Karolek poszedł chyba po rozumek i zaprzestał opowiadać bzdurne dowcipy.
Bzdurne dowcipy? Dowcip sam w sobie jest absurdalny, czyli bzdurny. A szło chyba o to, że on opowiadał je zawsze w ten sam sposób, czyli monotonnie. Tu był pies pogrzebany.