Jak wyżej. Jak dla mnie najlepszy kompozytor filmów kostiumowych, kiedy słucham muzyki z ,,Potopu'' to widze oczyma poruszające się chorągwie lub wojska szwedzkie. W ,,Krzyżakach'' też pokazał talent, zwłaszcza podczas bitwy pod Grunwaldem. Bez jego muzyki filmy dużo by straciły.
Zgadzam się. Muzykę z Potopu uważam za niesamowitą, pełną kunsztu. Te złowrogie smyczki, tam-tamy, trąbki, kakofonia, ale też i liryzm, kiedy trzeba. Tu nie ma cukierkowatości, takie były bowiem czasy. A muzyka podczas pochodu chorągwi szwedzkich powoduje u mnie gęsią skórkę. Wspaniałe!