Pierwszy film jaki obejrzałem tego reżysera są "Sprzedawcy II". Miałem może wtedy 12 lat, i mało rozumiałem z filmu dlatego szybko o nim zapomniałem. Minęło kilka lat, a ja dojrzalszy szukałem jakiegoś dobrego filmu na sobotni wieczór. I wtem przypomniałem sobie gdy koledzy w szkole mówili coś o "Sprzedawcach". Pomyślałem sobie, a czemu nie? Może będzie gniot (moi koledzy nie mają gustu co do filmów), a może nie. Od razu zassałem sobie film z internetu i ciekaw tego co zobaczę, odtworzyłem go sobie w swoim ulubionym playerze. Powiem krótko. W życiu żaden film nie kopnął mną tak mocno jak "Sprzedawcy". (Oczywiście mówię tu o komediach). Dialogi doprowadzały mnie nie kiedy do łez. Owszem były wulgarne, ale pomyśleć trzeba, że trochę sensu w nich jest. Reżyser wpadł na świetny pomysł z Jayem i Cichym Bobem. Kiedy mogło się wydawać,że dialogi nas męczą, nagle pojawiali się oni i robili coś głupiego :). Stwierdziłem, że po tym muszę obejrzeć drugą część. I wtedy mi się ona spodobała, po prostu zacząłem rozumieć :). "Dwójka" nie odstępuje na krok od "jedynki". Smith znów się popisał genialnym scenariuszem oraz poczuciem humoru. Potem obejrzałem resztę filmów tego pana. Niektóre były świetne, reszta taka sobie. Ale wracając do Kevina, dla mnie jest on w mojej liście top 10. Za co? Za humor, dobry pomysł na film. Za wszystko. Jego filmy dają trochę do myślenia, wystarczy się wsłuchać :). Mam nadzieję,że trzecia część "Sprzedawców" nie spadnie z formą, i humorem na dno a podniesie poprzeczkę. Panie Smith- trzymam kciuki! Dla mnie jest pan mistrzem !