A więc Kevin na razie (na zawsze?) porzucił branżę filmową... Muszę przyznać, że to wielka szkoda dla widzów (mnie przynajmniej jest szkoda ;)). Ale - skoro Kevin tak świetnie realizuje się w teatrze, jako dyrektor artystyczny i aktor, to niech tam pracuje jak najdłużej. Tymczasem pozostaje nam nawiedzić Wyspy i zobaczyć go na żywo :]
Nie masz czym się dołować Morven,zobaczymy jeszcze parę filmów z Kevinem:)
Aktualnie w produkcji jest "Recount" i "21", a jego rola w "Superman:Man of Steel" jest już faktem:) No i wspomina się coś o nakręceniu sequela "Podejrzanych" pod tytułem "Searching for Kayser Soze". Kevin zmienił zdanie i wyraził chęć zagrania w tym filmie. I bardzo dobrze,bo ja nie wyobrażam sobie nikogo innego jako Kaysera Soze.
Ale masz rację,żywiołem Kevina jest teatr:) I świetnie się tam sprawdza:) A co do wyprawy na wyspy i zobaczenia go na żywo,to nie tylko Ty jeden masz takie plany:)
No to bomba. Niech zmienia zdanie częściej ;) Sequel Podejrzanych wygląda ciekawie... A wyprawa do Anglii szykuje się całkiem niedługo i może moje marzenie się spełni :)
Może niech już nie zmienia zdania bo jeszcze nie wystąpi i będzie lipa :p
A co do wyprawy na Wyspy w niedalekiej przyszłości to strasznie Ci zazdroszczę,ja niestety muszę czekać do wakacji :/ no ale warto:)
Kariery raczej nie kończy, ale wydaje mi się, że jako aktor nie ma już nic do zaoferowania. Tak do 2003 grał w dobrych filmach dobre role, a teraz właściwie nic interesującego się z nim nie dzieje, szkoda...
Nie wydaje mi się żebyś miał rację,ale oczywiście masz prawo do takich sądów.
Spójrz jednak na listę jego osiągnięć po 2003,może nie jest tak imponująca jak ta do 2003,ale też nie ma czego się wstydzić:)
ZAcznijmy od "Beyond the sea". W tym filmie pokazał się nie tylko jako znakomity aktor(o czym zresztą wszyscy doskonal wiemy:) ) ale jeszcze oprócz tego jako reżyser,współautor scenariusza,piosenkarz(ścieżka dżwiękowa z tego filmu była nominowana do Grammy) i producent.
Zresztą jego firma TriggerStreet produkuje świetne filmy,nie tylko komercyjne,ale również produkcje niezależne.
Oprócz tego sądzę,że trzeba poczekać na jego role w "21" i "Recount" żeby wygłaszać opinie,że nie ma już nic do zaoferowania jako aktor.
Jego ról w "Supermanie" i "Fred Claus" nie można traktować jako wieńczących karierę,lecz jako oskocznię od intensywnej pracy w teatrze,którą nawiasem mówiąc wykonuje bardzo dobrze:)
Moim zdaniem Kevin zaskoczy nas jeszcze nieraz jakąś świetną rolą:)