Dosyć dziwne, ale myślę, że wyrwane z kontekstu.
A co z geniuszem samouka, Zbigniewa Preisnera?

Popieram poprzednika. Wybitni kompozytorzy muzyki filmowej tacy jak Danny Elfman czy Hans Zimmer to też samoucy, a ich muzyka jest niekwestioniowanie "dobra".

To zależy, co się rozumie przez pojęcie "wykształcony". Zimmer akurat uczył się kompozycji, a to, że w młodości cos tam plumkał na klawiaturze (samo-uczył) ma się nijak do tego, że ktoś go wziął pod swe skrzydła i nauczył pewnych rzeczy, np. kompozycji i dyrygentury. W tym sensie każdy kompozytor jest jakoś wykształcony, choc nie koniecznie musiał ukończyc konserwatorium.

Wątpię też, by Penderecki słuchał piotra rubika, który jest wprawdzie "wykształconym" wiolonczelistą, za to kompozytorskim matołem.

a dlaczego matołem? bo "plebsowi" się podoba i zazdrościsz?

O co ci chodzi? Jak masz pisać takie bzdety, to może jednak najpierw się zastanów. Ja jestem z plebsu i ty też, ale jeśli masz choć trochę rozumu i odrobinę uczuć, to po prostu stwierdzisz, że ten ów nie umie robić muzyki. Pozdrawiam

Widocznie to sprawa subiektywna bo mnie jakoś oba koncerty, tj. i "Tu es Petrus" i "Psałterz wrześniowy" :)

Ale to faktycznie mało ma do rzeczy, a czego Penderecki słucha to tak naprawdę cholera wie.

Jakiś nawyk mam, ze nie lubię takich pustych tekstów, wrzutów na dode i innne gwiazdy. Rozumiem, że się komuś albo nie podoba, albo zazdrości, ale jak pisze się takie niegrzeczne rzeczy, to możn byłoby jednym zdaniem uzasadnić ;)

pozdro.

kurde zawsze cos gubie...
I mean, że oba bardzo mi się podobały :)
nie wiem ile tu zasługi Rubika, ile Książka ile jeszcze kogo innego, a jak się Rubik ubiera, co mówi, co o nim gazety piszą mnie nie obchodzi.

Na ogół tak rzeczywiście jest.

No tak. Ja skłaniam się ku jednej z opinii użytkowników, że nie ważne jest wykształcenie a to jaką muzykę udaje się skomponować.
Tylko że w przypadku Pendereckiego, on MÓGŁ sobie pozwolić na taką wypowiedź. To jasne jak słońce. Raczej nikt kto nie ma takiego statusu społecznego, wykształcenia itp, nie będzie wypowiadał się źle na temat statusu jakiego nie zajmuje. Ktoś kto nie ma wykształcenia wyższego nie powie, że wszyscy Ci, którzy nie ukończyli wyższych studiów to bezmózgi. A jak osiągnie już dany pułap to może zdobyć się na taką wypowiedź :] Choć nie pochwalam :]

BUNCH - napisałeś dokładnie to co mi się ciśnie na usta czytając ten post

A co do wykształcenia to mam muzyczne (II stopień) uzyskany na Filharmonii Białostockiej. Gram w zespole z muzykami nie bez wykształcenia, szkół, nauczycieli prywatnych, ognisk itd. (samouki w stu procentowym słowa znaczeniu). Są równi umiejętnościami a nawet lepi ode mnie. Minus, że nie czytają nut choć to można zawsze w przyszłości nadrobić.

Rozumiem, że mistrz Penderecki uważa za prawdziwych to takich, którzy mieli od dziecka pasję do muzyki poważnej, byli od młodych lat kształceni muzycznie na studiach kończąc. Z takimi chce współpracować aby mieć ten sam poziom zrozumienia muzycznego. On sobie może pozwolić na to. Zdrowie!

Penderecki to faktycznie wybitny kompozytor. Śpiewałam jego "Credo" i muszę powiedzieć, że wywołuje ten utwór niesamowite emocje. Jeszcze większe jak się go wykonuje. Oczywiście, ma swoje słabe strony, ale jego utwory są przemyślane z reguły. Nie można stwierdzić, że jest niewykształciuchem. Muzyka w "Katyniu" też jest dobra. Wpasowuje się w klimat. Oczywiście ktoś kto nie lubi muzyki XX wieku to ciężko się przekonuje do tego typu twórczości, ale nie można powiedzieć, że jego muzyka jest zła. Nie zgadzam się zatem z tą opinią.
Poza tym wielu samouków z różnych dziedzinach sztuki było i jest wybitnymi twórcami. A choćby w Jazzie...także ten tekst o "niewykształconych muzykach" jest głupi.

A co do Rubika. Niech sobie komponuje tą swoją muzyczkę. łatwa, przyjemna dla kogoś kto się nie zna. Wiedział jak się zabrać do roboty, żeby złapać ludzi.Ja osobiście uważam, że ma dobre momenty, ale jego muzyka jest po prostu NUDNA. Jednak na paczce to on absolutnie nie powinien stawać (tak samo jak z resztą pan Penderecki). Jak patrzę na niego to dziwię się tym biednym muzykom, że cokolwiek z tego rozumieją, albo znają utwory na pamięć. cóż...

Pozdrawiam.

Trochę to taka nieprzemyślana ta wypowiedź Pendereckiego.
Równie dobrze ktoś mógłby powiedzieć tak o niektórych reżyserach - "Nie oglądam filmów reżyserów którzy nie ukończyli żadnych szkół reżyserskich ani filmowych, bo film wyreżyserowany przez takiego reżysera nie może być dobry"
Spielberg, Tarantino, Cameron, Eastwood i kilku innych - czy ich filmy są złe? czy są nieprofesjonalne, zalatują amatorką? Absolutnie nie. A przecież oni nie ukończyli żadnych szkół. Już pal licho o fabuły i tematykę ich filmów, ale tylko pod względem reżyserii są to filmy praktycznie zawsze przemyślane, finezyjne, dopracowane, profesjonalne i nie kiedy ocierające się o geniusz. A nawet są czasem leprze niż by to zrobił jakiś reżyser po szkole filmowej.
To samo jest z muzyką wystarczy tu wspomnieć Hansa Zimmera(może nie w każdym przypadku, ale jednak). W malarstwie np. samoukiem był Vincent Van Gogh. Można by było tak wymieniać jeszcze po kilku z każdej dziedziny sztuki, ale te przykłady wystarczą.
Penderecki pewnie powiedział to na poczekaniu bez zastanowienia. Gdyby się zastanowił to by tak nie powiedział.

Pendereckiemu chodzilo o muzykow, ktorzy nie znaja zasad muzyki. Tu nie chodzilo o ukonczone szkoly. Sa kompozytorzy, ktorzy komponuja z bledami i nie wiedza, w ktorym momencie jest ten blad i dlaczego napisali tak a nie inaczej. Hanz Zimmer bardzo dobrze zna harmonie muzyki oraz kontrapunkt i na pewno musial poswiec wiele czasu na nauke kompozycji, a to ze nie ukonczyl wyzszej uczelni w tym przypadku jest niewazne, bo wiedze zdobyl prywatnie.