Lana Del Rey

Elizabeth Woolridge Grant

9,4
149 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Lana Del Rey

Którą płytę Lany wolicie?Born to die(Paradise edition)czy Ultraviolence?
Ja uważam,że UV jest lepsza od Born to die.Jest dużo pięknych piosenek i na prawdę trudno zdecydować się na jedną ulubioną.Z UV najbardziej podobają mi się:Ultraviolence,Shades of cool,Brooklyn Baby,money power glory,**** my way up to the top,old money,west coast.

Lana_Rose

Ultraviolence jest troszkę lepsza. Żałuję tylko, że nie znalazło się na niej więcej piosenek. Moje ulubione z tej płyty to Old money i Cruel world. Bardzo pięknie brzmi ta gitara, którą Lana dodała do swoich niektórych kompozycji - na BTD tego nie było.
Poza tym teksty są kontrowersyjne i bardziej szczere, np. w "Sad girl" pierwsze słowa to "Bycie kochanką na boku może nie odpowiadać takim głupcom jak wy", nie mówiąc już o "Ultraviolence" gdzie Lana (lub podmiot liryczny) kocha chłopaka, mimo, że on ją bije. Albo "F***** my way up to the top" - o robieniu kariery poprzez łóżko - raczej nie rozpatrywałabym jednak tego autobiograficznie, jak niektórzy zawistni ludzie, którzy nie stronią od wyzwisk w kierunku del Rey.

Bonnie_filmweb

Zdecydowanie "Born to Die". Album dzięki któremu świat poznał Lanę Del Rey, jej oryginalny styl i śpiew. I przyniósł wielkie przeboje, które już na zawsze będą się kojarzyć z tą artystką. Album bez słabych punktów, z którego właściwie każda piosenka spokojnie mogłaby zostać wydana na singlu. Co do Ultraviolence to z perspektywy kilku miesięcY jest dla mnie delikatnym - ale jednak - rozczarowaniem. Zbyt wiele na tej płycie nijakich, mdłych numerów. Momentami to pianie Lany jest dla mnie trudne do zniesienia. Największy minus - brak przebojów. Nie ma ani jednego kawałka który miałby silę Video Games czy Summertimie Sadness. To dobry album, ale po takim debiucie spodziewałem się czegoś więcej.

Heatseeker

Ja na muzykę nie patrzę przez pryzmat przebojów. Mianem "przebojów" często przecież określa się beznadziejne kawałki.

Lana_Rose

Dla mnie najlepsze jest standardowe "Born to Die". Bardzo dobra płyta, piosenki są krótsze i przez to mniej melancholijne jak to jest w UV. W BtD tylko "Off To The Races" i "National Anthem" były średniakami, zaś w UV można wymienić ich dużo więcej, a Paradise w ogóle mi się nie podobało.

Lana_Rose

Wolę Ultraviolence. Zwłaszcza Shades of Cool, Guns and Roses czy przepiękne moim zdaniem - Black Beauty.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones