Dlaczego akurat on musi grać Crawforda. To do siebie tak nie pasuje, że szkoda patrzeć. To jakby Tonego Starka miał grać John Boyega.
Najlepszy Crawford w historii, tak świetnie zagrał, że nie wyobrażam sobie kogoś innego na jego miejscu.
Bo za wielu Crawfordów nie mieliśmy.
Tyle samo co Hannibalów, czy np. Jokerów więc myślę, że wystarczająco do wyrażenia takiej opinii.