No bez jaj. DiCaprio pokazał szczyt mozliwości aktora w ,,Wilku", i nic. Powinien w cuglach wygrać z Matthew a nie na odwrót. Oto krótki dialogu komisji, która przydzielała Oscary.
- Panowie, mamy dylemat. Komu przyznać oscara?
- Leonardo pokazał że umie wcielić się zarówno w dziwkarza jak i biznesmana a McConaughey
schudł do filmu ,,Witaj w klubie" 20kg.
- Więc mamy zwycięzce.
http://kwejk.pl/obrazek/2019112/dasz-rade.html
Dla mnie to jest po prostu kpina, że Leonardo nie dostał jeszcze Oscara. Nie wiem, co on będzie musiał zrobić, żeby w końcu dostać tę statuetkę. Jordan Belfort, Calvin Candie (brak nawet nominacji), Billy Costigan (to samo co w przypadku Calvin'a), Danny Archer, Frank Abagnale Jr, Teddy Daniels. Ile jeszcze będzie musiał odtworzyć podobnym fenomenalnych ról, żeby komisja Oscar'owa go w końcu doceniała ja się pytam?
dokładnie, za każdą z tych ról oscar mu się należał, jak dla mnie to czysta złośliwość "wielkich znafcuw" kina, bo trzeba być chyba idiotą, by nie docenić jego kunsztu aktorskiego..
Gra aktorska McConaughey w Dallas Buyers Club była po prostu lepsza niż gra Leo w Wilku, dlatego jest bez statuetki. Proste.
Dla mnie jest to po prostu nie do wytłumaczenia. Okey.... Matthew może sobie być lepszy, ale Leo już nie może być lepszy, on jest po prostu świetnym aktorem. WYBITNYM. Matthew to aktorzyna dotychczas mało znany, grający przeważnie w słabych filmach klasy b. Nie umywa się niczym do kunsztu Leo. Basta.