Z całym szacunkiem, ale dla mnie najlepszym i najzdolniejszym aktorem młodego pokolenia jest M.Fassbender.
Zabawne ;) Bo jak dla mnie to Leo może czyścić buty Fassbenderowi. Zresztą Leo daleko także do Toma Hardy`ego czy Christiana Bale`a.
A wracając do Fassbendera- dysponuję on znacznie lepszym warsztatem aktorskim od DiCapria, jego konsekwentna, wysublimowana gra bardziej do mnie przemawia niż ostatni grający z tą samą manierą DiCaprio. A że Michael nie ma tak znanego nazwiska i takich pleców w Hollywood jak Leonardo...
Nie zrozum mnie źle, nie chcę ciebie przekonać do mojego zdania, ani wmawiać komuś że DiCaprio to kiepski aktor. Szanuję twój punkt widzenia i nie mam zamiaru wykłócać się w tak drażliwych kwestiach. Ostatecznie każdy ma swój gust :)
Bardzo zabawne ;). Fassbender może co najwyżej szorować podłogę w rezydencji DiCaprio. Michaelowi daleko do pierwszej setki , myślę że miejsce w czwartej pięćdziesiątce byłoby powiedzmy sprawiedliwe. Jedna dobra rola we Wstydzie i masę przeciętnych to niestety za mało ,aby można go poważnie traktować i umiejscowić wyżej. Leo jedną rolą w Aviatorze zjada wszystkie dotychczasowe dokonania MF. Warsztatu nie ma co porównywać, bo to tak jak postawić Kliczkę (Leo) z Najmanem (Fass). Leo wygrywa we wszystkich rundach ,a w ostatniej (ekspresji) nokautuję rywala i wygrywa przed czasem.
I również nie zrozum mnie źle. Mimo że wyraziłem swoje zdanie z dozą pogardy (bo dla mnie Leo to wyższa liga), to jednak także rozumiem ,że każdy; ma inny gust, co innego dostrzega w postaci i sposobie grania, wysuwa inne wnioski. Również szanuję twój punkt widzenia i nie zamierzam go zmieniać poprzez wszelakie opinie.
Niestety nie zgodzę się z tym , że Fassbender ma tylko jedną dobrą rolę . A ,, Głód'' , ,, Fish Tank '' , ,, Niebezpieczna metoda '' albo ,, X-men: The First Class '' - ten facet ma w sobie taką iskrę geniuszu jak Day-Lewis. W przeciwieństwie do wielu innych często zdolnych aktorów Fassbender umie się obronić nawet w słabym filmie.
A i ten ,, Aviator '' - rola niezła, ale przy tym jakie studium postępującego szaleństwa jakie odwalił Bale w ,, Mechaniku '' , Leo wymięka. O tym jak Day-Lewis wdeptał aktorsko DiCaprio w glebę w ,, Gangach Nowego Jorku'' nawet nie warto wspominać. Przy Danielu to Leo był jak skamieniałe drzewo. To jest dopiero pierwsza liga.
Jesteśmy przy Fassbenderze i DiCaprio. Sądząc po formie wpisu, dostrzegam że mam do czynienia prawdopodobnie z przydupasem Day Lewisa czyli z Lotrem. Jak nie to sorry. Rolę miał ciekawiej rozpisaną to i wypadł lepiej. Zamienili by się, to by Leo zdeptał go jak karalucha.
Jedyne co odwalił Bale w Mechaniku to 30 kilosów. Kreacja co najwyżej przyzwoita. Bez porównania z LDC. Bale z kolei klęka przed Ledgerem w Mrocznym Rycerzu. Rola cholernie sztywna prosperująca do nominacji w Malinach.
Odnośnie Fassa, kiepskie filmy ,średnie role. Dla mnie zawsze będzie zapamiętany jako aktor, po którym przemaszerowała cała obsada Bękartów.
Rany, ty naprawdę jesteś chyba jakimś psychofanem Leo- bez obrazy, rzecz jasna ;)
Ale polemizując z tobą Day-Lewis miał lepiej rozpisaną rolę jest bzdurą do kwadratu. Day -Lewis jest takim perfekcjonistą i ma tak bogaty warsztat , że DiCaprio to przy nim amator z szkolnego teatrzyku. Co zresztą powiedzieć o wielu innych aktorach. Facet chyba zwyczajnie urodził się po to by grać?
Bale- Bale ma tyle samo zwolenników co i przeciwników. Mi tam sposób jego gry odpowiada. A rola w Batmanie jest jak na razie najsłabszą rolą w jego karierze. O Fassbenderze już się nie będę wypowiadać. Zresztą najlepiej by było jakby ci czterej panowie spotkali się w jednym filmie- rozstrzygło by to nas w sumie jałowy sposób.
Zresztą wrzućmy na luz, bo chyba nie dojdziemy w żadnej kwestii do porozumienia a jedynie będziemy psuli sobie wzajemnie krew. Zgoda?
Racja, wrzućmy na luz. W Django spotka się DiCaprio z Fassbenderem i ciekawe jak ten pierwszy spisze się jako złowrogi bohater. I ciekawe czy drugi na długo pojawi się na "scenie". Sądząc po opisie, pierwsze skrzypce będą grali Leo, Waltz i Foxx. Drugi plan to w sumie same znajome ryje ,więc ile tam miejsca będzie do Fassbendera. Zobaczymy
Przecież Fassbender nie gra w Django i nie jest tajemnicą, ze Leo ma u Tarantino drugoplanową rolę.
Wracając do tematu, Leo to dobry aktor, ale na pewno nie najlepszy młodego pokolenia. Ostatnio DiCaprio nie wychodzi poza pewien schemat, głównie wybiera sobie podobne do siebie typy ról, przez co wydaje się, że gra ciągle tą samą postać. Mógłby w końcu zaryzykować i zaskoczyć czymś nowym. Co innego Fassbender czy Day-Lewis, którzy mogą zagrac wszystko. Takie są fakty i nie ma co się spierać.
Proponuję trochę obiektywizmu....Fasbender to z pewnością doskonały aktor ....i nikt tego nie neguje....ale Dicaprio gra od niepamiętnych czasów swego dzieciństwa i na jego pozycję w tej branży to pan Fassbender musi sobie jescze popracować...
Dawno już temu to pisałam ...tu nie ma nic na zawołanie..a w zawodzie aktora psychika , silna osobowość jest ważna jak sam talent....
Ostatnio ogólnie Dicaprio jest chyba W NIEZBYT dobrej formie....na Złotych Globach był jakiś taki posmutniały, miał wręcz zmęczoną twarz....na Oskarach to chyba nawet nie był.
Trzeba pamiętać, że gra od dziecka i może właśnie dopada go zmęczenie zawodem, a Fassbender zaczyna się rozkręcać.???...Mam osobiście nadzieję, że obydwaj zagrają jeszcze wiele świetnych ról.
Pisałem to jak najbardziej obiektywnie. Jasne, że Fassbender nie ma takiej pozycji jak Leo, który gra od 20 lat i ma na swoim koncie wiele świetnych ról. Ale właśnie przy takiej silnej pozycji w branży mógłby ciekawiej dobierac sobie role, ryzykowac, a on już od dawna niczym nowym nie zaskakuje.
1. Faktycznie ,sugerowałem się filmwebem, a na IMDB nie ma go w obsadzie.
2. Pierwsze skrzypce nie znaczy ,że na pierwszym planie, tylko że będzie znaczącą postacią.
3. Moim zdaniem najlepszy (mówimy tutaj o przedziale 1-40 lat)
4. Czas akcji może i podobny, ale sposób gry odmienny (J.Edgar - kapitalna dykcja).
5, No to przecież zaskoczył i zagra czarny charakter, którego jeszcze nie grał *no chyba ,że uznamy za taki Ludwika XIV).
6. Zdanie ,że Fassbender potrafi zagrać wszystko ,a DiCaprio nie, brzmi komicznie biorąc pod uwagę że to Leo grał już narkomana, upośledzonego chłopca, ekscentryka, cwaniaczka, geja, tajnego agenta itd. Takie są fakty
Chyba mnie nie zrozumiałeś. Nie wspominam tutaj o rolach Leo z lat 90-tych, tylko o ostatnich. Od czasu Aviatora każdą kolejną rolę gra podobnie, z tą samą manierą. Używa tych samych środków aktorskich nieważne w jaką postac się wciela, brakuje mu wszechstronności i charakteru. Np. Fassbender tylko w 2011 roku zagrał bardziej różnorodne role, niż Leo w ciągu ostatnich kilku lat.
W Krwawym diamencie mamy do perfekcji dopracowany afrykański akcent ,w J Edgar tak jak mówiłem dykcja, modulacja głosu a la Hoover. Już te dwie cechy odróżniają te role od pozostałych. Dalej, kończąc już o sposobie mówienia. Wyspa Tajemnic - bardzo dobra mimika i to przerażone spojrzenie pełne lęku, tajemnicy i niepewności.
Różnimy się tym ,że oglądając filmy z LDC widzimy co innego. Ja dostrzegam za każdym razem jakąś nowinkę (choćby jakiś banał w postaci intonacji, mimiki, gestykulacji), a ty widzisz manierę. Owszem czasami coś się pokryje, bo nie wszystko da się zagrać na setki sposobów, a jeśli się da, grunt żeby wypadło to przekonująco,a nie inaczej niż w filmie poprzednim. Do ostatniego zdania po raz kolejny nie ma się co odnosić, bo tylko przyprawia mnie o atak śmiechu. Od różnorodności ważniejszy jest sposób w jaki zagrał, a poza Wstydem pozostałe kreacje średnie.
Popieram każde twoje słowo,Leo to obecnie najlepszy aktor młodego pokolenia jak słusznie zauważyłeś 1-40+.
Co do tego ze DDL był lepszy w Gangach wynika w dużej mierze z lepiej rozpisanej roli,chociaż oczywistym faktem jest DDL>Leo ale niedługo się to zmieni.
Nie jetem w zupełności przekonana co do nowego filmu Tarantino. Za dużo chyba grzybów w tym barszczu :) A DiCaprio się w swojej roli na pewno wybroni i kto wie czy nie ukradnie całego filmu.
Dla mnie to jest w ogóle najlepszy aktor ostatnich 30 lat,zastanawiałbym się jeszcze nad Michaelem Douglasem,Alem Pacino i może Johnnym Deppem ale mimo wszystko Di Caprio grał w swojej karierze tak zróżnicowane role jak chyba żaden z nich.Widziałem 3/4 wszystkich jego filmów i nawet najsłabszego z nich nie określiłbym mianem średniego.To jak potrafi dostosować się do postaci którą ma zagrać to dla mnie coś nieprawdopodobnego.Wiadomo że to moja subiektywna ocena.Jack Nicholson,Anthony Hopkins,Adrien Brody,Christian Bale,Brad Pitt,Gerald Butler,Russel Crowe,Edward Norton,Will Smith-można by wymieniać dalej,każdy ma w sobie coś szczególnego i każdy z nich stworzył już niezapomniane kreacje ale mimo wszystko dla mnie Leo stoi o ten jeden stopień wyżej.Pewnie jest to też po części zasługa propozycji które otrzymuje ale wybitnymi rolami zapracował na pozycję która daje mu takie możliwości.
Sory że wtrącam się do dyskusji ale z tych wszystkich aktorów, których wymieniliście, bez dwóch zdań najlepszy jest Leonardo DiCaprio i uważam że tacy aktorzy jak Brad Pitt czy Johny Depp są od niego o wiele gorsi, choć użytkownicy filmweba chyba tak nie myślą.:-)
Jak już mówiłam za DiCaprio nie przepadam, ale aktorsko wypada częściej lepiej niż Pitt. Deep jak dla mnie reprezentuje taki sam poziom jak DiCaprio, tyle że gra ciut bardziej specyficzne rolę ;)
No nie wiem... to kwestia gustu. Johny Depp jest świetnym aktorem, nie przeczę ale Brad Pitt.... Proszę cię!
Pitt nie jest złym aktorem, jest po prostu nierówny. Dobre rolę takie jak chociażby w ''12 małpach'' sąsiadują u niego z nijakimi jak w ''Troji'' lub godnymi Złotej Maliny w ''Bękartach Wojny''. Można też dyskutować dlaczego to on, a nie DiCaprio dostał ostatnio nominację do Oscara. Rola Pitta w ''Moneyball'' była średnia, ale i DiCaprio nie wyrwał się w roli Hoovera z powielanego przezeń ostatnio schematu- lecz koniec,końcem Leoś mógł dostać tą nominację . Bo zwyczajnie w porównaniu z Pittem był lepszy-trzeba przyznać. Ale na pewno nie od także kompletnie zignorowanego Fassbendera w ''Wstydzie''.
Wiesz, gamonie z Akademii rzadko kierują się przy nominacjach najlepszymi kreacjami danego roku ;). Wybierają 1-2 naprawdę dobre ,a reszta to dopychacze. Pitt pewnie został dopchnięty za to ,że zapowiedział zakończenie kariery aktorskiej ;). Bichir względy polityczne.
A co do J.Edgara to moim zdaniem właśnie wyrwał się z tego powielanego schematu ,ale może to tylko moje wrażenie.
Dla mnie najlepszym jak na razie( z tego co widziałam, rzecz jasna) Hooverem był B.Cudrup. Ale Leoś też był niezły.
Ty chyba sobie żartujesz z tą Maliną za Bękarty wojny? Przecież to byla zajebista rola.
Nie widzę nic dziwnego w nominacji Pitta za Moneyball, film był wysoko oceniany przez krytyków w przeciwieństwie do J. Edgar, który nawet nie trafi do polskich kin, tylko od razu wyjdzie na DVD. Zresztą wystarczy sobie porównac ile wyróżnień i nominacji od różnych amerykańskich stowarzyszeń dostał Pitt za ubiegły rok za role w Moneyball i Drzewie życia, kiedy Leo tylko kilka nominacji, np. do Globów czy SAG. To było oczywiste, że Pitt i Clooney będą nominowani, chociaż Fassbender też powinien byc.
Nie zrozum mnie źle, choć z tą Maliną ciut przesadziłam - mea culpa :) Pitt był rewelacyjny jako psychopatyczny Jesse James, przygłupi Chad czy jako hedonista- rewolucjonista w ,, Podziemnym kręgu '' . W ,, Moneyball '' wydał się mi solidny, ale nie rewelacyjny. Tyle że po prostu rozczarował mnie u Tarantino.
No przesadziłaś :) Czyli trochę filmów z Pittem widziałaś. Tym bardziej nie rozumiem twojej opini, że jest nierówny, albo gorszy aktorsko od Deppa czy Leo. Akurat Pitt, DiCaprio, Crowe, Depp to aktorzy, którzy poniżej pewnego dobrego poziomu nie schodzą.
Napisałam, iż tylko ciut :) Ale w przeciwieństwie choćby do Leo czy Deppa nie wpadł chociaż w pułapkę jednej roli. Większość ostatnich kreacji aktorskich tamtych dwóch panów ( zwłaszcza Leonarda) jest do siebie łudząco podobne. Ale nawet jedną i tą samą rolę grają solidnie.
Grają solidnie, bo sprawdzili się już wcześniej w podobnych rolach, to żadna sztuka. Dlatego dużo bardziej doceniam Pitta i dziwię się, że po filmach, które widziałaś jednak wyżej cenisz Leo czy Deppa. Zwłaszcza, że Pitt miał jeszcze role np. w Przekręcie, Kalifornii, Babel czy Drzewie życia.
Po prostu Pitta lubię bardziej jako aktora niż tamtych panów, ale w swój nieco schizofreniczny jako aktorów cenię bardziej Deppa i DiCaprio. Jestem po prostu dziwaczką :)
Hehehe masz niebywałą wiedzę na temat aktorstwa skoro uważasz ze Pitt powinien zgarnąć Malinę za jedną z jego najlepszych ról.
Leo>>>>>Pitt>Fassbender>Depp
To była tylko i wyłącznie moja własna opinia. Daruj sobie tą ironię, nie rusza mnie. Zresztą ty zapewne masz tą ,, niebywałą wiedzę na temat aktorstwa '' ; ) Mi po prostu Pitt w tej roli niczym nie zaimponował i tyle. Lubię tego aktora, ale to nie znaczy iż nie pozwalam sobie na luksus krytyki wobec tego jak gra w konkretnym filmie. Skrytykuje nawet mego ukochanego Fassa jeśli da gdzieś ciała :)
DiCaprio ma prawie 38 lat, nie jest aktorem młodego pokolenia, ale jest najlepszy;)
Pitt i Depp po 49, to już zaawansowany wiek średni, jeśli się nie mylę. Zaraz dojdziecie do Ala Pacino.