Czasem po obejrzeniu filmu dopiero patrząc w obsadę dowiadywałem się, że to on. W "Co gryzie Gilberta Grapa'a" wyglądał jak dzieciak mimo, że miał już 18 lat. W "Titanicu" 4 lat później wciąż trochę dziecinnie, a w "Gangach Nowego Yorku" z 2002 r. zupełnie inny człowiek i od tamtej pory już takich różnic nie ma.