doskonały aktor,mądry i piękny człowiek,w ogóle nie wpisuje się w to targowisko próżności -
oskarowe ceremonie,Ameryka leczy kompleksy,czarni,chorzy,normalni inaczej,Ameryko - taka nie
jestes! nie jestes tolerancyjna,jestes purytańska i konserwatywna,kiedy zejdziesz
z kursu - czarni i oberzezani ,kiedy wrócisz na normalne wody???
Ale o co ci chodzi z tymi czarnymi? przecież Leo nie przegrał rywalizacji do Oscara z czarnym aktorem....
chodzi o to ze gdyby był czarnym,gejem,obrzezanym mając taki talent i taki dorobek miałby tych oskarów kilka,trend jest na poprawność polityczną,parę lat temu - Holokaust,porażka pani Holland była sygnałem że temat się wyczerpał,obecnie mamy to co mamy,myslę że kolejne lata skierują uwagę Akademii na problemy islamistów,muzułmańskich społeczeństw,tak to widzę
Myślę, że przesadzasz, ponieważ taki Morgan Freeman ma na swoim koncie tylko jednego Oscara którego dostał dopiero w 2005 roku i to dostał go za film "Za wszelką cenę" a przecież zagrał w tylu rewelacyjnych filmach, kolejny przykład, że się mylisz to aktor Samuel L.Jackson który nie dostał żadnego Oscara, poza tym gdyby było tak jak piszesz to Oscara za najlepszego aktora nie dostał by Matthew McConaughey tylko czarnoskóry Chiwetel Ejofor.
To, że Oscara dostał film "Zniewolony" nie oznacza, że było to ze względu na jakąś poprawność polityczną, bo co? bo wygrał film reżyserowany przez czarnoskórego reżysera? to równie dobrze ktoś by mógł się czepiać, że kiedyś tam Oscara dostał film reżyserowany przez białego a nie czarnego...
Szczerze bym się zdziwiła gdyby DiCaprio dostał w tym roku Oscara... Nawet pomijając poprawność polityczną Akademii, jej znane wszystkim preferencje i specyficzne upodobania trzeba szczerze przyznać, że rola w "Wilku z Wall Street" nie porywa, daleko jej do wybitnej kreacji, która z czysto artystycznych względów zasługiwałaby na uznanie - DiCaprio nie pokazał w tym filmie niczego czego nie można by się po nim spodziewać - zrobił dobrą robotę na swoim poziomie ale to stanowczo za mało by rzucić wszystkich na kolana.
fakt że nie powala,powalił mnie innymi rolami,ale Akademia nie nagradza za role,sygnalizuje trendy i politykę USA,stać ją na kuriozalne gesty,choćby Oskar dla E Taylor za kiepską rolę prostytutki w filmie Butterfield 8,dostała go bo wywinęła sie cudem śmierci i był to gest solidarności i współczucia,(czego zresztą sama zainteresowana nie kryła) a Leonardo mając już tyle nominacji i tyle bardzo dobrych ról mógłby dostać tego Oskara w końcu bo na takiego za całokształt jest za młody,dla mnie byłby to Oskar ze wszech miar zasłużony choć niekoniecznie za ten film i w tym wypadku nie byłoby to kuriozum
Skoro masz tak dalece niepochlebne zdanie o Oscarze to dlaczego utyskujesz, że DiCaprio go nie dostał? Skoro to tylko sygnał trendów i polityki USA to żaden prestiż czy dopust Boży taką nagrodę mieć - trochę konsekwencji.
Co do Elizabeth Taylor... Mocno nadwyrężony przykład, często podnoszony dla zdyskredytowania Oscara jednak trochę niesłusznie - to nie była zła rola, a konkurencja również nie olśniła. MacLaine, którą uwielbiam, również wiele nie pokazała w "Garsonierze" - jedynie po ceremonii nie umiała zachować klasy i wypomniała Taylor litość Akademii, a przecież przy tym rozdaniu na pierwszym żeńskim planie nie działo się nic wartego odnotowania co z perspektywy czasu na laury by zasługiwało, co zmieniło kino.
Oskar to cisnienie i potrzeba posiadania,moze jako ozdoba nad kominkiem?jasne ze zaden prestiz bo któż pamieta tych wszystkich nagrodzonych?iluz ich nie dostało z tych którzy przeszli do historii kina?wielu
ubolewam bo wydaje mi sie ze Leonardo jest pod takim cisnieniem,choć wielu nie było i miało to szczerze w dupie czego przykładem jest niezapomniany Brando
pozdrawiam(temat uwazam za wyczerpany)