Sam zrealizuj tą przerażającą wizję.. Chyba dość często o tym myślisz.. ;)
Nie bierz wszystkiego tak nad wyraz poważnie...
Co też nie przeszkadza temu, że jest modny, bo jeszcze niedawno nie było o nim słychać, a taki diCaprio jest od X lat;)
Tylko właśnie tak jak pisałam: DiCaprio jest od wielu wieelu lat i nie ma nic dziwnego w tym, że jest lubiany, a Goslinga nie było i nie było, nagle się pojawił i wielki szał jakby był aktorem na miarę Pacino.
Przepraszam, ale Gosling OBIEKTYWNIE bardziej utalentowany? Są ludzie, którzy poważnie tak myślą? To pewnie tacy 'znawcy' siedzą w Akademii i dlatego DiCaprio nie ma Oscara - mogę spać spokojnie.
Wybacz, odpowiedziałam na Twoją wiadomość a chodziło mi o 'Gosling jest obiektywnie bardziej utalentowanym aktorem po prostu.'
Moda na DiKarpia wzięła się z tego, że niedawno powiedział, że zamierza zerwać z aktorstwem. Taki tani chwyt marketingowy.
Naprawdę? Ja o tym nic nie wiedziałam. Może dlatego, że absolutnie nie interesuję się życiem gwiazd i nie śledzę ich wypowiedzi. A DiCarpia uwielbiam od lat i sądzę, że nie ma i nigdy nie było czegoś takiego jak moda na tego aktora. On po prostu był, jest i będzie lubiany, bo na to sobie zasłużył.
@Yurinov Jak można wypisywać takie bzdury... na jego ładną buźkę to może było szaleństwo w czasach Titanica, ale jak nie widzisz jego świetnej gry aktorskiej od wielu lat, to pozostaje mi współczuć. Już od najmłodszych lat pokazywał, że nie jest przeciętnym aktorzyną z ponadprzeciętną aparycją - później tylko stopniowo to udowadniał. Prawda jest taka, że należy teraz do elity aktorów młodszego pokolenia i pomiędzy nim a Goslingiem jest przepaść. Jeśli ktoś tu jest lubiany za 'ładną buźkę', to prędzej Ryan. Dziwi mnie, że ktoś, kto ma naprawdę niezły gust filmowy, jest takim ignorantem. Możesz go subiektywnie nie lubić, ale odmawianie talentu, czy pisanie o modzie i ładnej buźce? Błagam.
Number One: nigdzie nie napisałem, że marny z niego aktor.
Number Two: jest lubiany, bo ma ładną buźkę, jakby miał szkaradną mordę i łeb jak ziemniak, to by żadna na niego nie zwróciła uwagi.
Number Three: R. Gosling nie jest taki zły, ale przecież najpierw trzeba obejrzeć parę filmów z jego udziałem, czego pewnie nie uczyniłyście, wolicie jeździć po nim, bo taka moda i wszystko co w Topce jest złe.
Do widzenia.
I tu się mylisz, widziałam parę filmów z Goslingiem. Ogólnie nigdy nie oceniam aktorów, których nie znam, więc musiałam coś tam jednak z Nim widzieć, by wyrażać swoje zdanie i popieram tutaj koleżankę, że to raczej Ryan jest prędzej lubiany za twarz niż DiCaprio i, że szaleństwo na uroczego chłopca z "Titanica" dawno minęło a od tamtej pory udowodnił, że aktorsko jest świetny. I kolejna kwestia w której dziewczyna ma rację: Masz całkiem całkiem gust jeśli chodzi o kino (właśnie jestem w trakcie oglądania "Porachunków", które wysoko cenisz), a piszesz straszne głupoty jakbyś nie potrafił znieść tego, że ktoś jest popularny, bo sobie na to zwyczajnie zasłużył. Nie wszystko da się wytłumaczyć ładną buźką. Też uważam, że Gosling zły nie jest ale bez przesady, to nie ta ranga co Leo jednak. I muszę się jeszcze do jednej rzeczy przyczepić. "jest lubiany, bo ma ładną buźkę, jakby miał szkaradną mordę i łeb jak ziemniak, to by żadna na niego nie zwróciła uwagi." - to już całkowita herezja. Jest wielu aktorów, którzy urodą nie grzeszą a również za nimi przepadam. Morgan Freeman, Christopher Walken, Christoph Waltz.
Hej, Walken w młodości miał coś w sobie a Waltz nadal ma, haha! Pod Freemanem podpisuję się obiema rękami, chociaż go uwielbiam.
No mi się osobiście Waltz nie podoba ani trochę, a Freemana młodego praktycznie nie znam, wszędzie gdzie Go widziałam był już raczej starszym jegomościem.
Morgan Freeman - Skazani na Shawshank, Batmany (ta sama morda w X filmach)
Christoph Waltz - Django, Bękarty (która z was go znała przed Bękartami? ale dychy się sypią...)
Christopher Walken - świetny aktor, ale jego pewnie widziałaś w Złap mnie, jeśli potrafisz lub w Jeźdźcu bez głowy...
Wiadomo, czemu za nimi przepadasz.
A argument, że jakby Leoś był brzydalem, to by nie był lubiany, po prostu kłuje was w oczy.
Do widzenia.
Pierwszy film jaki widziałam z Waltzem to "Rzeź". Walken? "Pulp Fiction". Panie znawco, tyle warta Twa wiedza. Zaraz Ci wyjdzie na to, że wiesz lepiej co oglądałam i kiedy. Już się podobno żegnałeś. Będziesz tak codziennie wchodził i się żegnał udając, że masz honor?
Ależ ja lubię takich jak Ty. Wręcz przepadam za Wami. Patrzenie jak miotacie się w swoich wypowiedziach i pogrążacie powtarzaniem non stop tych samych "argumentów" to istna rozkosz. Natomiast na trafne riposty i oczywiste dowody nagle jesteście ślepi. Bo właśnie takich jak Ty kłuje w oczy to, że umiem swoje zdanie jakoś poprzeć argumentem, a Ty na to nie masz nic. Po prostu nic.
Czemu taka niemiła jesteś? Rodzice niewychowali? Zły dzień w szkółce? Spokojnie, to tylko forum o aktorze, który nawet nie wie o twoim istnieniu, a ty byś już chciała wszczynać rebelię w jego imieniu. Nigdzie mu nie pojechałem, chyba, że liczysz to przekręcanie nazwiska. Normalnie napisałem, że dzięki ładnej buźce wiele zawdzięcza. Ale widać tak was to boli, dziewczęta w waszym wieku nie potrafią tego zaakceptować. Na pewno mu to pomogło w karierze, ale w dużej mierze zawdzięcza sukces swoim umiejętnościom, tak więc kolejny raz piszę, że mam go za dobrego aktora, ale do prostych ludzi trzeba prostym językiem.
Do widzenia.
MISTRZ! To, że ktoś broni aktora, którego ceni, bo ktoś się o nim lekceważąco wypowiada, sprowadza nas do miana 'dziewcząt w naszym wieku'? Jakim wieku? Ludzie chcą z Tobą przeprowadzić merytoryczną dyskusję a Ty wyskakujesz niczym Filip z konopi z jakimiś farmazonami. Jednak Filmweb jest jak Wszechświat, dotąd niezbadany i niepojęty <3 To jakaś nowa internetowa moda z tym 'do widzenia'? Bo wydawało mi się, że już kilka razy się z nami żegnałeś? Może masz rozdwojenie jaźni (co można wywnioskować po treści Twoich postów) i piszesz przemiennie ze swoim alter ego? Niewątpliwie dostarczyłeś nam nieco rozrywki na tym wspaniałym portalu, ale teraz wybacz, bo Leoś mnie woła.
I znowu "do widzenia"? ;D
Jak dla mnie to ciągle zmieniasz front, tak, że już nie wiadomo o co Tobie konkretnie chodzi. My tu się przynajmniej trzymamy jednego wyrobionego zdania. Wybacz mój drogi, ale ja nie wiem co masz na myśli pisząc "dziewczęta w Waszym wieku". Przecież Ty nie wiesz ile mam lat, to dziwne dość, z tym złym dniem w szkole również, bo szkołę dawno skończyłam. Wierzaj mi - chciałabym wrócić do tych czasów.
Mi się bardzo podobał. Szkoda, że zakończenie takie niedopowiedziane, ale to też plus filmu.
Heh, no nie wiadomo, czy Tom tą broń wyrzucił, czy nie :P. Polecam również "Przekręt", chociaż jak oglądałaś już "Lock Stock..." to może ci się mniej podobać.
Widziałam właśnie dyskusje w stylu <Co wybrać, "Przekręt" czy "Porachunki">, więc pewnie za jakiś czas i ten drugi "łyknę".
Tylko wersja z napisami, ewentualnie jak jesteś obcykana w "inglisz" to oglądaj oryginał.
Number one: już sam tekst o ładnej buźce jest po prostu uwłaczający dla Leo, biorąc pod uwagę jego dorobek artystyczny.
Number two: Ponownie jestem zdumiona Twoją znikomą znajomością w temacie. Mało brzydkich jak noc, którzy są znani i uwielbiani? Zresztą, teraz panuje powszechna opinia wśród młodych niewiast, że Leo 'zdziadział' i nie jest już tak uroczy jak Jack. Często spotykam się z opiniami 'kiedyś był ładniejszy, ale teraz lepiej gra'. So, Your Argument is Invalid!
Number Three: Nie jest taki zły? Wow, brawa dla niego! Tak się składa, że widziałam go w kilku rolach i w sumie Fanatyk to niezły film. Aktor, który jest wg mnie przystojny; gra naprawdę poprawnie i może być lepiej, ale... to wciąż tylko lekko ponad przeciętną. Gdzie mu do takich ról jak Teddy Daniels (Shutter Island), Frank Abagnale (Catch me if you can), Arthur Rimbaud!!! (Total eclipse) i wielu innych... po prostu jeszcze nie ten poziom i tu nie ma z czym dyskutować. Gusta gustami, ale trzeba mieć klapki na oczach, żeby tego nie widzieć. Hmm, albo jakieś osobiste pobudki, nie wnikam jakie...
Reasumując, Twoje lakoniczne odpowiedzi i brak żadnych argumentów oprócz 'ładnej buźki' wskazują na jedno: To nie tak, że Ty po prostu nie lubisz Leonardo jako aktora, tylko irytuje Cię ogólnie. Fajnie, też mam takich aktorów, ale nie podważam ich dokonań, tylko omijam w ciszy.
To samo do cIEBIE, Leoś nie irytuje mnie, ale to śmieszne, że jeździcie po całkiem dobrym aktorze, jakim jest R. Gosling, tylko po to, żeby obronić DiKarpia. To takie... Hmmm... Dziecinne.
Do widzenia.
Nie wiem kto tu jechał po Goslingu, bo na pewno nie ja. Umiesz w ogóle czytać? Dopiero niedawno napisałam, że jest całkiem w porządku aktorem, ale jak widać w Twoim zapędzie jakoś Ci ta informacja umknęła. Jak narazie to tylko jedna osoba tu jeździ - Ty po Panu Dicaprio. Dwadzieścia razy się jeszcze pożegnaj, a na pewno będziesz wtedy odbierany bardzo poważnie.
Wkładasz innym w usta słowa, których nie wypowiedzieli, bo tak Ci jest na rękę. I kto tu jest dziecinny ;)