Nieprzeciętnie zdolna i nadzwyczaj piękna (w sumie całe szczęście że po tatusiu ma tylko usta). Dla mnie kwintesencja kobiecej urody (co piszę bez podtekstów sexualnych). Jej gra charakteryzuje się niezwykła naturalnością, a jedyna osobą o której twierdzę że gra krańcowo naturalnie, bez pozy jest James Stewart. Więc ona jest druga (oczywiście- Gibson np. także, ale chodzi mi o "zwyczajność").