I dziwić się, że nie miałem z kim iść na koncert... Ta zjawiskowa kobieta zmieniła moją definicję "muzyki" i nikt jej nie zna?
Jeśli nie, to czasowo wyemigruję, bardzo bym chciał usłyszeć ją na żywo. Do Kanady może trochę mi nie po drodze, ale jakby jeszcze kiedyś zawitała do europy to byłbym skłonny wsiąść w samochód i jechać na sam tylko koncert;-) Niepowtarzalny głos.
Będzie na pewno. A jak nie u nas, to myślę, że nie trzeba będzie aż do Kanady się wyprawiać. Oby tylko nie miała takiej przerwy jak po "The Books of Secrets" (płyta wydana w 1998, a kolejna - "An Ancient Muse" - w 2006 roku)
Podobno na koncercie w 2012 obiecywała wizytę w wakacje 2012, nie wyszło, ale ona ma w PL dość silną bazę fanów, więc w kolejnej trasie nas nie pominie (OBY).
Właśnie wróciłam z koncertu w Zabrzu, występowała we czwartek. Opisanie tego wydarzenia-muzycznie, klimatycznie, jakościowo (tam jest chyba najlepsze nagłośnienie w tym kraju)-jest niemożliwe. Mnie wbiło w fotel na dwie godziny i z jednej pozycji wyrwały mnie owacje na stojąco. Kosmos.
Byłem na obu koncertach w Zabrzu i w Krakowie, oba zostaną ze mną jako niesamowite przeżycia na długie lata. Scenariusz obu wydarzeń był identyczny, dlatego ocena akustyki jest dość prosta. Krakowskie ICE wypadło zdecydowanie lepiej. Nie wiem od czego to zależy, sala była wyżej sklepiona, nie mniej tak jak mówię nie jestem ekspertem od niuansów z zakresu akustyki. Czysty, silny, piękny głos Loreeny niósł się wspaniałym echem na obu koncertach. Osobiście poszedłbym na trzeci identyczny, choćby nawet grała w wiejskiej stodole.