Louis de Funès

Louis Germain David de Funès de Galarza

8,5
29 400 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Louis de Funès

Zaraz zostanę zlinczowany, ale to powiem.
Z Lousiem De Funes oglądałem kilka filmów (4-5). Na więcej nie mam ochoty.
Dlaczego? Dlatego, że jego humor bynajmniej śmieszny nie jest, a aktor z niego średni.
Prawdę mówiąc, nie rozumiem, dlaczego De Funes jest w pierwszej 10, skoro o niebo lepszy Chaplin ledwo trzyma się w setce. Bzdurny to ranking jest i tyle w tym temacie.

De Funes to aktor średni - czas rozwinąć tę myśl... Jego jedyną zaletą jest mimika. Rzeczywiście dysponuje sporym "arsenałem" min, choć byli i są od niego lepsi (Wspomniany Chaplin czy Jim Carrey).
Natomiast pozostałe elementy jego warsztatu stoją na niskim poziomie. Technika improwizacji opanowana słabo, o dykcji się nie wypowiem, bo nie znam francuskiego, ale skądinąd wiem, że również pozostawia sporo do życzenia.
Moim zdaniem (choć to już całkowicie subiektywna uwaga), brak mu też charyzmy. Nie potrafi mnie do siebie przekonać...
Zdarza się, że oglądam film (nawet kiepski), w którym gra jakiś świetny aktor, tylko po to, by móc podziwiać go na ekranie. Taki aktor elektryzuje, przyciąga mnie do odbiornika...
Funes'owi tego brak. Największą wadą tych jego filmów jest jednak humor. Jego żarty, gagi bardzo rzadko są śmieszne.

W związku z powyższym, nie rozumiem tak wysokiego miejsca Funesa na liście i odważę się stwierdzić, że aktorem jest średnim. Francuzi mieli i mają wielu lepszych.

Pozdrawiam.

_Ja_

"Ja" czy tylko ja mam wrażenie że ty bardzo lubisz krytykowac wszystkich jak leci? :D

fretten

Nie, nie krytykuje wszystkich. Omijam tych, których szanuje... Czy skrytykowałem kiedyś Nicholsona, Brando, Hopkinsa, Moora, Mcqueena i setki innych, wspaniałych aktorów?
Wyrażam swoją opinie na dany temat, jako że takową posiadam i zamierzam się nią podzielić.;-)

Poza tym, nie twierdzę, że De Funes nie ma kompletnie nic do zaoferowania. Sądzę, że jest średni, a za jego jedyną udaną rolę uważam postać z Fantomasa (co prawda dużo, jak wspomniałem, nie widziałem, ale z tych filmów rekomendowanych, tylko ten uważam za dobry).

Pzdr.

_Ja_

Louis de Funes Aktor sredni ...mów za siebie:).Ja osobiscie go uwielbiam i takze Chaplina Jim Carrey...a no i niegra tylko twarza

Lobo2

Mówię za siebie, wyrażam tylko swoją opinie. Subiektywną z lekką domieszką obiektywizmu.;-)

_Ja_

Dziwnie przyrownywac Carreya i Funesa , Jak dla mnie Louis jest wspanialy, uwielbiam filmy z nim i uwazam ze jest dobrym aktorem. Wiadomo ze duzo robi jego mimika twarzy ale wlasnie to dodaje mu tego uroku, nie wyobrazam sobie zeby Carrey zagral jakąś z ról Louisa. Pozatym o wiele bardziej wole starsze komedie niz te terazniejsze. W obecnych zarty dotycza tylko seksu i jakichs bezsensownych rzeczy ktore nie mozna zaliczyc do zadnego poziomu. Czasami to chce sie plakac z glupoty a nie ze smiechu. Tak wiec przy filmach z udzialem Louisa de Funesa usmieje sie po pachy i uwazam ze sa na wiele wiekszym poziomie niz te hollywodzkie badziewie.
Pozdrawiam ;)

_Ja_

Nawet jeśli gra tylko twarzą, to robi to świetnie ;)
http://youtube.com/watch?v=Si9rvDlTo9A
http://youtube.com/watch?v=wxB9tXDZ8zY
http://youtube.com/watch?v=sbkYKGwgR-s&mode=related&search=
Dwa filmy z jego udziałem szczególnie utknęły mi w pamięci - "Zawieszeni na drzewie" i "Skrzydełko czy nóżka". Nie wiem czemu :]

_Ja_

Witam,
Moim (nie)skromnym zdaniem komedie to taki rodzaj filmów, które należy oceniać zupełnie innymi kategoriami niż resztę dzieł kinematografii. No, może tak jak filmy dokumentalne - praktycznie jedynym ich celem jest przekazanie wiedzy odbiorcy. Analogicznie, meritum komedii jest rozśmieszanie. Nie przekaz, nie głębia, nie 'ambitność', choć oczywiście mogą i takowe się znaleźć... Ale dobra komedia potrafi obejść się i bez nich. Co udowadnia de Funes.
Twierdzisz, że jego jedynym atutem jest mimika (z czym się akurat nie zgadzam, to urąga de Funesowi) - tyle że to właśnie mimika jest najistotniejszą cechą aktora komediowego (talent Chaplina także objawiał się głównie w mimice).

A teraz najważniejsza wada jego filmów, którą podajesz - humor. To rzecz względna i zależy od odbiorcy. Kwestia gustu, który ocenie raczej podlegać nie powinien. A że akurat ten decyduje o pozycji aktora komediowego, można wysnuć wniosek, że de Funes trafił w gusta ludzi ;) Co chwali mu się tym bardziej, że nie jest to humor niszowy.

Natomiast Chaplin rzeczywiście na tej liście jest za nisko. Zresztą ogólnie zauważyłem tendencje do ignorowania aktorów i filmów starszej generacji, no ale to chyba już kwestia czasów, w końcu muzyka klasyczna także już nie jest w łaskach:)

Także Pozdrawiam.

_Ja_

Zgadzam się z Tobą "Ja". Też się zastanawiam, co ten aktor robi w 1-szej 10-tce??? Jego miejsce powinien zająć Charlie Chaplin, bez dwóch zdań.

Corderosa

Ceredosa - jesteś głupi i śmierdzisz wędzonym bekonem.
Ja - czep się misia Puchatka i zjedz szarlotkę.

Wow! Mi też się ta krytyka zaczyna podobać! Widzisz jak to jest? Przecież to tylko krytyka. Louis wzupełności zasłużył na Top 10 i żadna wasza żałosna krytyka nie jest wstanie rozbić ogromnego więzła fanów.

movie_maniak

po pierwsze nie powinno sie krytykowac zmarłych,pozatym do carreya nie ma co porównywac - no chyba ze 60 latek ma sie gibac jak gibon i wić jak piskorz!de funes był jest i bedzie de besciak!!carrey czasem jest wkurzający i drazniący (to jest ta krytyka:P ) a filmy z de funesem ogląda sie przyjemnie po pare razy

_Ja_

Hmmm. kazdy z was ma troche racji:) a to dlatego ze kazdy z osobna lubi inne kino,smieje sie z czego innego. mnie np smieszyl film Rrrrrr ( nie ma nic wspolnego z tematem ale chce podac przyklad) a nie spotkalam sie wsrod znanych mi ludzi ktorzy ogladali ten film z jakakolwiek pozytywna opinia. ale mnie on smieszy i koniec. moze i mam glupie poczucie humoru ale nikt tego nie neguje. a filmy z Louis sa lekkie. takie nie robiace nikomu krzywdy:) oglada sie bez wnikania i zastanawiania nad sensem i fabula. a takie filmy tez sa potrzebne:) :)

lidek23

po piewrwsze, uważam, że wszystkie te tworzone na FW rankingi to sztuczne twory, które nijak się mają do rzeczywistości- kompletnie nie rozumiem, jak można wybrać 10 najlepszych aktorów i umieścić ich na jakiejś tam idiotycznej liście?? Czysta głupota- przecież każdy z tej pierwszej dziesiątki czy setki ma zupełnie inną filmografię i specjalizuje się w innego typu filmach;- więc jeśli już mamy robić jakieś rankingi, to róbmy np. rankingi aktorów komediowych, itp.

wymienienianie i ewentualnie porównywanie Chaplina i de Funesa to też idiotyzm- Chaplin był jenym z twórców kina w szerokim rozumieniu tego słowa i jednym z filmowców, który do rzeczonego kina wniósł najwięcej, de Funes- tylko "powielał" już pomysły, co nie znaczy, że uważam, go za złego aktora- przeciwnie- ta jego mimika jest świetna i wydaje mi się, że jest jednym z elementów, które świadczą o jego umiejętnościach aktorskich...
poza tym jego filmy są naprawdę zabawne- polecam szczególnie "Oskara" i osobiście uważam go za jednego z najbardziej charakterystycznych przedstawicieli francuskiego kina...

_Ja_

BZDURY GADACIE, AŻ SIĘ KOMENTOWAĆ NIE CHCE!

_Ja_

czasami aktor grajacy 'tylko' twarzą, gra AŻ twarzą! niektózy w ogóle tego nie potrafią np. Michał Żebrowski = drewno ;]

_Ja_

Jeśli porównujesz Carrey'a do Funes'a t bardzo ci współczuje. Moim zdaniem filmy w których grał Funes są świetne, byłam jeszcze dzieciakiem gdy je oglądałam i mam do nich ogromny sentyment. Części z żandarmami są zabójcze. A wspominałeś tez coś o dykcji...taaak...Chalpin na pewno miał świetna :D

Co do samego Funes'a to uważam ze ma w sobie tyle uroku, jest przezabawny, nie tylko jego mimika, ale sposób poruszania się, a jak się złości to jest the best :D

chaciska

Oj "Ja" - tym razem naprawdę żeś się nie popisał, post na poziomie tych wszystkich trollowych prowokacji. Nie poznaję Cię człowieku (ale może byłeś po solidnej popijawie).

Bezmozgi_Ogladacz_again

Acha do @chaciska - wbrew pozorom porównywanie Funesa do Carrey'a ma sens, gdyż obaj prezentują podobny sposób grania. Funes jednak swoje wygłupy prezentuje w o wiele bardziej "subtelny" i wyrafinowany sposób. Ciekawe, czy Carrey podpatrywał kiedyś Funesa, doskonaląc swój warsztat aktorski.

chaciska

A co w tym takiego dziwnego, że porównuje go do Carreya? No fakt - trochę to dziwne - Carrey jest dużo lepszy i wszechstronniejszy. Nie dość, że świetnie sprawdza się w rolach komediowych, to w powodzeniem wciela się w postaci dramatyczne...

Nieprzekonanym, co do jego komediowego geniuszu, zostawiam linka: http://www.youtube.com/watch?v=xPEX4Gspf6Y

Do @Bezmózgiego oglądacza:

Pisałem na trzeźwo i na trzeźwo powiem: W całej rozciągłości zgadzam się z tym, co napisałem wcześniej. Uważam, że TOP 10 to zdecydowanie wysoko dla De Funesa, aktorem jest średnim, a jako komik mało śmieszny (przynajmniej dla mnie).
Niektórzy nie trawią Chaplina i tych ludzi nie rozumiem, ja nie trawię De Funesa, więc nie dziwie się, że mnie nie rozumiesz.

Pzdr.

_Ja_

oj, kolego @Ja, nie zgadzam się z tobą ;)

Fakt- de Funes nie był aktorem wszechstronnym, co więcej- grywał właściwie tylko i wyłącznie w komediach (co jednak dobrze mu wychodziło;), ale Carrey na pewno lepszy od niego nie jest...

do @Bezmózgiego oglądacza:

te komentarze nie są ironiczne, prawda?

madame_Emi

Był jest i będzie lepszy (Carrey, oczywiście) - ten gość to klasa sama w sobie, choć dał się zaszufladkować.

_Ja_

"Średniak, aktor grający twarzą i tylko twarzą"

i

"De Funes to aktor średni - czas rozwinąć tę myśl... Jego jedyną zaletą jest mimika. Rzeczywiście dysponuje sporym<<arsenałem>>min, choć byli i są od niego lepsi (Wspomniany Chaplin czy Jim Carrey)."

Toż to sama nieprawda - o jego sposobie poruszania się, dzięki któremu praktycznie nie musi się odzywać, a i tak wiadomo, w jakim stanie emocjonalnym się znajduje i o co mu chodzi, nie wspomniałeś jakoś.

Jeśli dla Ciebie to "aktor grający tylko twarzą", to powinieneś się przebadać u okulisty ;P

Ale mimo wszystko szanuje Twoje zdanie.

Chaplina też szanuję i doceniam. O rankingi mi nie chodzi, wiesz dobrze, że ich nie uznaję. Ale jak widzę, że ktoś tutaj wciska kity, to muszę zareagować.

Moje posty nie są ani trochę ironiczne.

Może za wyjątkiem tego jednego do @Ja, w którym oskarżyłem go o pijaństwo :P

Co do porównania Funes Vs Carrey, to nie za bardzo można to zrobić, gdyż nie widzieliśmy Funesa w żadnej "powazniejszej roli", ale Funes od Carrey'a komikiem moim zdaniem jest lepszy i wydaje mi się, że Carrey sporo od niego podpatrzył - może się mylę...

Bezmozgi_Ogladacz_again

Ale wątpię w to, że się mylę :P

Bezmozgi_Ogladacz_again

Louis de Funes, czy się to komuś podoba czy nie - jest legendą kina komediowego, a Carrey jest "jednym z" - czy się to komuś podoba czy nie. Natomiast nie dyskutujcie (obrońcy de Funes'a - którego bronić nie trzeba bo broni się sam) z dogmatycznymi jego przeciwnikami, ponieważ dyskusja z dogmatykiem mija się z celem, nigdy nie przyjmie racjonalnej argumentacji. To nieco podobne do sytuacji, w której dyskutuje się z wyborcą LPR. Nie wytłumaczysz i nie pogadasz. Szkoda śliny.

Chaplin - inna epoka, Louis de Funes - inna epoka, Carrey - inna epoka. Z tych trzech panów póki co warto rozpatrywać warsztat tych dwóch pierwszych. O trzecim powiemy coś, gdy jego kariera będzie u wrót raju. Jeszcze długo w takim razie..

kamee

Nie obraź się, ale z Twojego posta wynika raczej, że to TY jesteś dogmatyczką...

Bezmozgi_Ogladacz_again

Nie obrażam się, każdy czyta posty jak chce. Każdy też dostrzega to, co jest dla niego wygodne. Dogmat przeciw dogmatowi? Dlaczego nie, w końcu nie ja rozpocząłem ten styl tzw. argumentacji.

W każdym razie jego postać była niezagrożona na przestrzeni lat 60. i 70.

Uzupełniając wątek porównań i wychodząc poza orbitę dogmatów: Carrey jest ciekawym komikiem, natomiast jego przesadna dosłowność w ekspresji powoduje u wielu (w tym u mnie) rekcję alergiczną. Przesadna dosłowność jest w pewnym sensie wulgarna, a to już niskich lotów błazeństwo, nie komizm.

kamee

Cieszę się, że się nie obraziłaś. W sumie wszyscy bywamy dogmatykami ;)
Co do Carrey'a, myślę, że w pewnym sensie dokonał autoparodii siebie w "Człowieku z księżyca" Formana.
To wielki aktor, tylko na początku za szybko go zaszufladkowano.

Co nie zmienia faktu, iż Funes w pojedynku z Carrey'em póki co prowadzi 1 : 0...

_Ja_

Nie zgadzam się że gra tylko twarzą! - "całym ciałem, głosem i duszą" co najmniej... oglądałam wszystkie jego filmy po kilka razy i nigdy się nie zanudziłam... moim zdaniem trzeba umieć obserwować i mieć trochę wyobraźni i szaleństwa w sobie żeby pojąć co aktor, artysta chciał nam przekazać.. Jeżeli Chaplina porównujesz do Lousiem De Funes'em to niestety mówisz o czymś, o czym nie masz pojęcia. Chaplin jest pierwszym z aktorów który zaczął się posługiwać mimiką i potrafił rozbawić publiczność, widzów sytuacjami z którymi (czasem) spotykamy się w codziennym życiu.. Chaplin odgrywał życiową ciamajdę, nieświadomą popełnionych gaf.. Na pewno jest jednym z najlepszych aktorów ówczesnych czasów ale nie posługiwał sie na pewno głosem, ponieważ nie pozwalał na to rozwój techniki.. Pod sumując nie można porównywać dwóch aktorów którzy żyli w różnych czasach..

_Ja_

Tak z innej beczki.
@Ja, mogę spytać co sądzisz o Leslie Nielsenie? (pytam z czystej ciekawości ;) )

Crazy_3

Leslie Nielsen jest bardzo dobrym aktorem ale nie można go porównywać z Chaplinem czy Louis de Funes... bo to już całkiem odrębny temat.. Nielsen jest współczesnym aktorem!!! A jeżeli bym miała go ocenić to daje mu 7,5 :P

Vampirka88

Nie wiem czy zauważyłaś, ale to pytanie było do Ja, nie do Ciebie...

Crazy_3

A co do Twojej odpowiedzi, to tak się składa że Nielsen od de Funes'a jest starszy raptem o 12 lat, a na ekranie debiutowali mniej więcej w tych samych latach, więc Twoja teza o jego współczesności jest błędna :]

Crazy_3

Rzeczą ludzką jest się mylić zwracam w takim razem honor :P

Crazy_3

Komedie Holiłódzkie dzielą się na kilka rodzai. Są komedie głupie, a w dodatku mało śmieszne (np. American Pie) i są komedie głupie, które jednak śmieszą, a w dodatku są niezłymi pastiszami (tu wymienię Kosmiczne jaja i Facetów w rajtuzach wielbionego przeze mnie Mela Brooksa i właśnie filmy z Nielsenem).
Nie grywa on w filmach najwyższych lotów, nie jest też aktorskim geniuszem, ale to, co robi, robi dobrze i za to gościa lubię i cenie.
Chociaż - żałuję nieco, że na rzecz komedii porzucił inne role. Jako młodzieniec, często występował w poważniejszych produkcjach i też całkiem dobrze sobie radził.

_Ja_

rodzai...;-) Rodzajów miało być.

_Ja_

Postanowiłam ten temat wyciąnąć trochę na wierzch. Nie zgadzam się z Ja, nie po raz pierwszy, lecz szanuję jego zdanie, jak przystało na normalnego człowieka (kiedyś jednak tak nie było, ale też byłam normalnym człowiekiem;P).

Według mnie Funes był świetny, i bardzo podoba mi się jego gra aktorska. Oceniając go, muszę brać pod uwagę to, w jakich czasach grał, i jakie były wtedy możliwości.
8/10

Pozdrawiam gorąco:)

_Ja_

Twoje zadanie Ja każdy lubi coś innego. a na tym forum zdecydowana większość lubi co ja pisze uwielbia louisa i tyle na ten temat