Podąża własny mi ścieżkami, wyraźnie inspirowany Hitchkokiem i zasadą, że "brak, spowolnienie akcji mogą być straszniejsze od najszybszej akcji". Oby tylko częsciej robił filmy bliższe "Szóstemu zmysłowi" niż "Osadzie"...
Mnie się wydaje, ze poza Hitchockiem to Shyamalyan najbarzdziejczerpie z Spielberga i jest pokrewny stylowi kina robionego przez Spielberga.