Dzięki niemu dzieci na całym świecie mieli lepsze dzieciństwo a sam Macaulay nie miał zbyt dobrego dzieciństwa
Patrząc na to, jak był rozchwytywany po filmie "Kevin..." śmiem twierdzić, że w ogóle nie miał dzieciństwa..
dziecko z talentem, rodzice gotowi do chwalenia się nim i ich walizki gotowe do zainkasowania szmalu musiały raczej dać taki a nie inny efekt... straszne że niektózy rodzice muszą wypychać dziecko do wielkiego świata byleby zaspokoić swoje marne, przyziemskie potrzeby.