jedną z najładniejszych aktorek przedwojennych.
Do tego nie była posągowa i dekoracyjna, w typowo dla tego
okresu arystokratycznej manierze większości aktorek.
(wyjątkiem "Bałkany". Tam była wyjątkowo sztywna, ale być może
takie było zalecenie reżysera).
Mówiąc kolokwialnie, potrafiła "strzelać minki" i fajnie grać twarzą.
W pewnym stopniu przypomina mi amerykańską aktorkę,
wybitną i równie piękną, Claire Trevor.