Magdalena Ogórek pada ofiarą ataku rozwścieczonych kodomitów. Groziło jej pobicie, gwałt, a może nawet ... lincz.
Gdy facet (najwidoczniej chory psychicznie) z pobudek osobistych (słuszne więzienie) morduje prezydenta Adamowicza, to łączą go z polityką. Mamy wrażanie że to PiS wysłał go jako zamachowca. No tak, bo największy elektorat PiS ma w więzieniach. Natomiast gdy polityczka i dziennikarka w jednaj osobie pada ofiarą ataku KODerastów (ruchu jak najbardziej politycznego), to twierdzą politycy opozycji, że z tym nie mieli nic wspólnego. No tak, bo obłąkany przestępca miał dużo wspólnego z PISem, a uczestnicy politycznej manifestacji nie mają nic wspólnego z jej organizatorami - politykami. A przecież stary politykierski wyjadacz Janusz Gasipies M. Ogórek nazywa ,,k...ą". Litości, przy takim natłoku hejtu to ja się o Magdę O. zaczynam bać.