Po wczorajszej premierze w/w filmu zmieniam o nim zdanie, świetnie zagrał Tadeusza.
Rola bardzo podobna do gry Roberta Więckiewicza w filmie Agnieszki Holland. Nawet po
niemiecku mówił nieźle. Wreszcie mamy aktorów grających na światowym poziomie, tylko
tak dalej panowie.
Mi też bardzo się podobał w Róży, nadał postaci Tadeusza wyrazisty, twardy charakter. Oglądanie go w tej roli było ciekawym przeżyciem.
Do momentu, gdy obejrzałam "Różę", uważałam Dorocińskiego za bardzo sztywnego, wręcz sztucznego aktora. Nie operował twarzą, własną mimiką. Ten film całkowicie zmienił moje zdanie o nim. Zagrał rewelacyjnie, bardzo prawdziwie.
Znaczy ja jakoś nie potrafię się narazie do niego przekonać. Bardzo go lubię i cenię ale wydaje mi się, że wszędzie gra podobnie. Moim zdaniem rola w Róży bardzo do niego pasowała. On z twarzy wydaje się być takim chłopcem z AK-a., gentelmenem z lat 30-tych. W Róży zagrał własnie bardzo dobrze. Bardzo mi się w niej podobał, był bardzo wyrazisty i prawdziwy. Czekam na kolejną jego rolę aby się do niego przeknać całkowicie i mam nadzieję, że tak będzie w istocie, a Róża nie było tylko pojedynczym przebłyskiem.