niestety po "idealnym..." Pan Marcin znów gra w niby komedii romantycznej "miłość na wybiegu"
Wiesz, chce dobrze zarobić. Większość aktorów kusi się na coś takiego, nawet ci wielkiego formatu. Niech zagra w kilku popłuczynach, dostanie swoje, potem kilka dobrych tytułów, które jednak dla mas nie są takie dobre i znów 1,2 gówna dla mas żeby zarobić.
Grając w filmie megaambitnym i superartystycznym, który obejrzy obsada (nie cała), grażyna torbicka i 2 krytyków, nie wyżyje. Na jego miejscu robiłbym tak samo :)
Racja , taki mamy rynek , że rzadko kiedy aktor może sobie pozwolić na odrzucenie roli , chyba , że interesuje go jedynie skromna pensja teatralna. W każdym razie mimo tej świadomości szkoda patrzeć jak Dorociński rozmienia się na drobne przez produkcje typu 'Tancerze' , 'Milośc gdzieś tam' czy jakieś 'Rozmowy nocą'. Czekam na 'Rewers' , podobno bdb z jego udzialem ( + Janda , Buzek )
Mnie osobiście jego gra męczy, w każdej roli jest taki apatyczny, jakby zaraz miał zemdleć.
Rozumiem, że nie dostaje ról pokręconych świrów, ale np. w Pitbullu powinien być facet trochę bardziej ekspresyjny, taki zamulony policjant raczej na mieście długo by nie przetrwał zadając się z gangsterami.
Jeśli on grał w Pitbullu zamulonego to ja nie wiem jakiego ty Pitbulla
oglądałeś. Moim zdaniem to jest jego jedna z lepszych ról.
Wg mnie też rola Despera jest jedną z najlepszych w jego dorobku. Jakoś nie zauważyłem, żeby postać przez niego odgrywana była kiedykolwiek "zamulona".