Moją ulubioną sceną był występ w klubie, gdy publika była przeciwna. Ekspresja, gdy aktor
zaczyna śpiewać była tak niesamowita aż miałem ciarki ;)) Gratuluję
Do moich ulubionych zalicza się scena Magika i Rahima na klatce schodowej. Marcin brzmiał tam jak prawdziwy Magik.