Pójdą na plan, odbębnią parę godzin - a w przypadku głupiej telenoweli jedna godzina to mniej więcej jeden odcinek - szczerząc się głupio do kamery i w myśl zasady "ciemny lud to kupi" wychodzą zarobieni.
A krytyka? Krytyka dotyczy aktorów przecież. Więc nie Mroczków.
Gra w tasiemcu to niezły biznes i z aktorstwem dużo wspólnego nie ma, a przynajmniej nie musi.
jedna godzina to jedna SCENA, a nie cały odcinek.
a w przypadku filmów, gdzie pracuje się 'poważniej', jedną scenę kręci sięnawet 6-7 godzin.
wielki znawca się znalazł.
Moja wypowiedź nie miała wartości merytorycznej, a jedynie ironiczną.
Szkoda, że tego nie zauważyłaś...