Tyle że nikt się jeszcze o mnie nie dowiedział... Więcej na http://www.dinofilmsoficjalnastrona.blog.onet.pl. [www.dinofilmsoficjalnas ...] Nakreciłem min. Goldendisk 007, Indiana Jack, Mikołajek - ekranizacja opowiadania R.Goscinnego, Australijski Las i parę tam jeszcze. Kręcę je od... hmm... sześciu lat, ale wtedy pomagał mi tata.
Hehe... milo, ze sa jeszcze inni mlodzi napalency jak ja. Niestety nigdzie nie znalazlem ile masz lat :( Cwicz, cwicz! Acha, przestan juz robic parodie, bo to dobre jest do nauki filmowania teraz cos wlasnego trzeba wymyslec! Cos, co porwie cie na zaboj! Trzymam kciuki! A ty trzymaj za moj nowy duzy projekt. Pozdrawiam cieplo
Dzięki za słowa motywacji. Oczywiście, że trzymam. Co do parodii- lubię je robić, ale mam już następny scenariusz do komedii familijnej.
PS. Jak się ten projekt nazywa?
Dzięki za słowa motywacji. Oczywiście, że trzymam. Co do parodii- lubię je robić, ale mam już następny scenariusz do komedii familijnej.
PS. Jak się ten projekt nazywa?
Nie ma to jak wykorzystać cudzy profil do 'wypromowania' samego siebie... Gratuluję... Ludzie skąd wy się bierzecie? Tacy jak wy wpędzaja w depresję... Nikt się o tobie jeszce nie dowiedział? No to wyciągnij wnioski. I przestań się nachalnie narzucać ze swoimi filmami jak świadek jehowy ze Strażnicą.
A tak przy okazji jak się juz zaktywizowałam: nie wiedziałam, że kolega Martin tak wymiata:) Proszę proszę, nawet stronę na filmwebie ma! Hot or not? Jaasne, że hot:) Trzymam kciuki, to miłe, że są tacy którym sie chce i którzy potrafią. A pożegnanie maturzystów było fullwypas:) To będzie jedno z niewielu miłych wspomnień z tej szkoły...
Hej, ja się nie promowaęm, napisałem tylko panu Stankiewiczowi 3 lata temu taką informację, nie bardzo jeszcze wiedziałem wtedy jak poruszać się po Filmwebie, odsyłam cię do tematu "A teraz podsumowanie i przeprosiny..." na moim blogu, i proszę, nie krytykuj mnie za to, co zrobiłem trzy lata temu. Nikomu się nie narzucam, jeżeli cię zdenerwowałem, to przepraszam. O filmach piszę tylko na swoim blogu, albo na stronie wytwórni. Prawda, że to była informacja, którą mogłem Marcinowi napisać na blogu użytkownika, ale to już nie ważne. Jeśli chcesz, możesz to skasować jako próbę "wypromowania się na cudzym blogu", nie sądziłem, że ktoś będzie zaglądał do takich staroci...
Jeszcze raz przepraszam, jeżeli to cię zdenerwowało.
Witam młody człowieku...
Nie masz za co przepraszać.
zasada nr.1
Nigdy nie przepraszaj (a już tym bardziej pionków i wazeliniarzy)
zasada nr.2
Jeśli chcesz żeby Cie zauważono (dobry ruch z Twojej strony z informacją w profilu tego urzytkownika) właź z butami wszędzie gdzie się da...
zasada nr.3
Łam wszystkie zasady :)
Jest jeszcze więcej..ale nie chce mi się pisać...
Jeszcze raz - dobry ruch z Twojej strony, że dałeś tutaj takie 'info' inaczej ja bym o Tobie pewnie nie usłyszał (może za kilka lat dopiero)
I jeszcze słówko do kolegi "wazeliniarza": Jak to jest wchodzić komuś w tyłek??
Mówisz, że człowiek się promuje podpinając się pod profil drugiego urzytkownika a ja mam pytanie do Ciebie...dobrze się zastanów...
-Co Ty robisz, że się o Tobie dowiedziałem??
odp.Grasz adwokata i starasz się sprowadzić za morde do ziemi dzieciaka, który stara się by ktoś (nie wiem, może jego autorytet) go zauważył...
Krótko mówiąc ja wyczytałem coś takiego między wierszami Twojej wypowiedzi wazeliniarzu:
- Łapy precz od ziomka mego, ja go znam i jestem lepszy, a Wy nie próbujcie mnie prześcignąć w tej hierarchi...Sytuacje w której mój sławny (dla jakiejś tam części ludzi) ziomek się o Was dowiaduje, należy sprowadzić do minimum...
Pozdrawiam...
Ach i wybacz, że wziąłem Ciebie za chłopca - dziewczynko z zapałkami...
Papa słodziutka :*:*
ps. popytaj ludzi co znaczy słowo "nachalnie", ja bynajmniej żadnej nachalności nie zauważyłem (chyba że jest coś o czym nie wiem)...;)