Czy Filmówka coś Piwowskiemu dała? Co zostawił Piwowski w zamian? Pomińmy wyrozumiałą ciszą wygłupy zdziecinniałych dorosłych koni zmuszających do wątpliwej zabawy w western Kirka Douglasa. Ogólnie w twórczości autora było ośmieszanie i kontestacja rzeczywistości oraz próby przedstawienia zjawisk socjologicznych. Czy to mało? Osobiście czuję niedosyt. Po zobaczeniu fabuł oraz filmów zgromadzonych w wydawnictwie "Polska Szkoła Dokumentu" chciałbym wiedzieć czy studia w Łodzi były robione przez autora w "wyższym celu", czy dla tzw. jaj?