Dziś obejrzałam film "Zabawy z bronią". Jestem pod wrażeniem, USA to kraj pełen absurdów, głupich praw i zadufanych w sobie i ojczyźnie głupków. Podobało mi się bardzo wystąpienie w tym filmie Mansona, po raz kolejny udowodnił, że zarabianie kasy przez skandale a racjonalne myślenie to dwie różne rzeczy i nie należy ich ze sobą wiązać. Manson okazał się dużo mądrzejszy od tych wszystkich rozhisteryzowanych rodziców, zwalających winę na niego, na muzykę. Gdzie oni byli? Do takich tragedii mogłoby nie dochodzić gdyby rodzice poświęcali swoim dzieciom więcej czasu, rozmawiali z nimi o ich problemach... Z drugiej strony, jeśli rodzic nie ma czasu, bo ciężko haruje, żeby utrzymać rodzinę, to co ? Szkoła także powinna więcej wagi przywiązywać do stanu swoich uczniów, w szkole tylko wymagają i grożą, dokładnie jak powiedział jeden z byłych mieszkańców miasteczka. Dostępność broni w USA naprawdę mnie przeraża, ten przepis jest równie winny tym wszystkim tragediom... Płakałam gdy młoda dziewczyna opowiadała jak jeden z chłopców przyłożył jej broń do głowy, po czym zastrzelił koleżankę i czarnego, "bo był czarny"... Naprawdę ten film jest mądry, jedyny film na który nie żałuję kasy i czasu.