Marilyn Monroe

Norma Jeane Mortenson

8,4
7 631 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Marilyn Monroe

Przeraża mnie ogrom braku zrozumienia, podłości i niesprawiedliwego, powierzchownego traktowania przez innych ,który spotkał ją w życiu. Nic dziwnego, że zwariowała i popełniła samobójstwo. Była osamotniona, nikomu nie zależało na niej na tyle, by ją uratować. Zeszmacili ją i otumanili. Zmanipulowali. Dla tak kruchej, wrażliwej istoty jak ona to był zbyt wielki ciężar. Do tej pory jest szkalowana przez pozbawionych empatii i wrażliwości, prymitywnych ludzi. Wiele jest takich jak ona. Co za niesprawiedliwy, podły świat !!!

Na pewno byla postacia tragiczna, naznaczona nieszczesciem wlasciwie juz od dziecinstwa. Natomiast warto zadac pytanie czy jej liczne romanse i zwiazki byly owocem jej kochliwosci, potrzeby akceptacji czy moze...zrobienia kariery? Wydaje sie, ze jednoznacznie trudno na to pytanie odpowiedziec. Mysle, ze chec zrobienia kariery i bycia soba stala w sprzecznosci. Studia filmowe produkowaly gwiazdy, a MM byla wrecz idealna - no oczywiscie po stosownych operacjach plastycznych. I znowu zastanawiam sie czy ktos ja zmuszal do tego? Watpliwe. Chciala slawy i aktorstwa i byc moze swiat do ktorego wkroczyla niejako ja zniszczyl, bo nie potrafila sie odnalezc.

użytkownik usunięty
Qjaf

A dlaczego tego tak pragnęła? Dlatego, że była niechcianym dzieckiem, pragnącym akceptacji i w dzieciństwie jej ciotka, która przez jakiś czas opiekowała się nią, bawiła się nią jak zabawką, stylizując ją na gwiazdę Hollywood.Dla tego chorego marzenia była gotowa pozwalać się poniżać i wykorzystywać. Ci wszyscy faceci, z którymi spała dla kariery sami ustalili takie warunki. Nie zrobiłaby kariery bez tego, bo tylko w taki sposób dziewczyna z jej środowiska,bez wykształcenia i znajomości, mogła ją zrobić. Nie ona jedna tak zaczynała. To jest chore i niesprawiedliwe,to żerowanie na czyichś marzeniach. MM miała też duże ambicje, chciała być doceniona jako aktorka dramatyczna, lecz przez jej wytwórnię została jej przypięta łatka słodkiej blondynki z głupawych komedyjek. Sama sława jej nie wystarczała, jak widać, chciała być kimś więcej, a traktowano ją jak śmiecia.

Nie twierdze, ze robila kariere przez lozko jako pierwsza. Ba! Nie potepiam jej za to.
Co do kariery aktorskiej - studia filmowe potrzebowaly "slodkiej blondynki" czy "wymuskanego amanta". Patrz np.: Monroe i Gable. Marilyn wedlug Strasberga byla swietna aktorka, ale coz z tego skoro wspolpraca z nia przypominala koszmar. Czy horrendalne spoznienia na plan i przedziwne zachowania mozna wybaczyc? Tak, aczkolwiek od aktora niezaleznie od przezyc prywatnych wymaga sie pewnego profesjonalizmu. Mam wobec niej duza doze wspolczucia zwazywszy na skandaliczne okolicznosci umieszczenia jej w szpitalu psychiatrycznym. Fakt faktem, ze nie byla stabilna emocjonalnie.
Mysle, ze z traktowaniem jak smiecia to przesada. Ona chcac, nie chcac zgodzila sie na status ikony.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones