Pół żartem, pół serio
Skłóceni z życiem
Słomiany wdowiec
Przystanek autobusowy
Książę i aktoreczka
Mężczyźni wolą blondynki
Jak poślubić milionera
Pokochajmy się
Niagara
Wszystko o Ewie- ten jest obiektywnie najlepszy, ale Marilyn gra tam malutką rólkę

Nie jestem pewien czy pytasz o najlepsze filmy, czy najlepsze role Monroe. Według mnie w jej filmografii jest jedno arcydzieło w którym stworzyła zarazem oscarową kreację - "Pół żartem, pół serio". Inne role, którę cenię, stworzyła kolejno w: Słomianym wdowcu, Przystanku autobusowym, Skłóconych z życiem, Proszę nie pukać i Asfaltowej dżungli. Wyjątkową rolę zagrała też w raczej średniej Niagarze. Ja osobiście bardzo żaluję, że nie zagrała, zamiat "paniusiowatej" Hepburn, w "Śniadaniu u Tiffany'ego. Wprost wymarzona rola dla M. Monroe...

Zdecydowanie Proszę nie pukać, Pół żartem, pół serio, Mężczyźni wolą blondynki. W Pokochajmy się za to według mnie była średnia.

1.Pół żartem pół serio
2.Mężczyźni wolą blondynki
3.Słomiany wdowiec
4.Książę i aktoreczka
5.Przystanek autobusowy
6.Niagara
7.Rzeka bez powrotu
8.Pokochajmy się
9.Nie ma jak show
10.Jak poślubić milionera

1.Niagara
2.Skłóceni z życiem
3.Asfaltowa dżungla
4.Proszę nie pukać
5.Przystanek autobusowy
6.Rzeka bez powrotu
7.Jak poślubić milionera
8.Mężczyźni wolą blondynki
9. Pół żartem,pół serio
10 .Słomiany wdowiec
MM w każdym filmie grała dobrze,mimo,ze w większości to były gówniane komedyjki Te seksistowskie komedie stworzyły stereotyp głupiej blondynki,więc nic dobrego do kina nie wniosły Są znane ipamiętane do dzisiaj tylko dlatego,ze Marilyn w nich grała Dobry aktor zagra dobrze nawet w nędznym filmie,a role MM to tego dowod

"SKŁÓCENI Z ŻYCIEM" Johna Hustona
ale
MM ma piorunujący epizod we "WSZYSTKO O EWIE":
https://www.youtube.com/watch?v=SKhyLCjIpvw
- Dlaczego wszyscy producenci wyglądają jak zające?
- Bo nimi są :-)

Uwielbiam "Wszystko o EWIE", za pojedynek BETTE z ANNE BAXTER - ta ten jeden raz mówi światu, że jest najlepszą aktorką na świecie, lepszą nawet od BETTE DAVIS. A zaczynała skromnie m.in. jako czarująca Lucy we "WSPANIAŁOŚCI AMBERSONÓW". Kto by pomyślał, że wyrośnie na taką aktorską lwicę. Fenomenalna aktorka.
Scena, gdy siedzi na schodach i opowiada co to znaczy dla niej aktorstwo, co to znaczy sława: o tym, że brawa są jak skrzydła, płaszcz, w którym można się ogrzać, wywołuje wręcz dreszcze. Podobnie, gdy przed lustrem kłania się samej sobie w sukni Bette Davis. To jej film. Wręcz go zdominowała. I dobrze. W końcu to "Wszystko o Ewie", a to ona gra Ewę.