wielkością swojego ego zdecydowanie przewyższa wielu sposród tych, którzy zdecydowanie przewyższają go klasą swojej twórczości.
krótko mówiąc - wyżej sra niż dupę ma
Sytuacja z kina Bałtyk w Łodzi, otwarcie festiwalu Cinergia. Tuż przed premierowym pokazem "Pokłosia". Są dwa wejścia do sal - dla porządku jednym wchodzą szychy z oficjalnymi zaproszeniami, a drugim ci mniej ważni, którzy co prawda wyforsili się i wydali grosz na bilety. Tych drugich jak się okazało była garstka, a ci pierwsi liczebnością zatamowali swoje wejście. Wtedy Grzegorzek z żoną idzie do wejścia dla 'plebsu', a jak zatrzymał go pan z czytnikiem, to rzucił tylko "Ja jestem Grzegorzek, więc mogę!" i wszedł bezceremonialnie. Ot, pan rektor.