Tak jak dla mnie w roli Bilba był niesamowity.Właściwie to nie grał hobbita tylko nim był.Danie mu 10tki jest z całą pewnością na wyrost ale co tam.To tylko ranking.W każdym razie chętnie zobaczę czym pan Freeman nas jeszcze zaskoczy :).

Popieram przedmówców. Jako Bilbo absolutnie genialny :)

Ano :D Cudownie zagrał Bilba. Aż żałowałam, że nie ma go na ekranie przez 95% filmu :)

On po prostu jest hobbitem :) Rola trafiona w punkt, każda mina, każdy gest, każde słowo podane z idealnym wyczuciem.
Bardzo zdolny z niego człowiek i teraz ma świetny okres zawodowy (John Watson plus Bilbo Baggins go unieśmiertelnią).

Martin sam wypowiadał sie że jako Bilbo dobrze sie czuje i że gościa rozumie :)

Zgadzam się z wszystkimi, genialny aktor. No i przystojny dość, przynajmniej dla mnie. :P Książkowego Bilbo wyobrażałam sobie inaczej, mniej dostojnie? xD Jako Bilbo bardzo mi przypominał Pippina i Merry'ego. Nie Froda, który bądź co bądź, to jego rodzina, ale właśnie tamtych dwóch. I z wyglądu i z charakteru.

oni tam wszyscy sa w ten czy inny sposób spokrewnieni wiec wszystko jest możliwe.
osobiście uważam że Martin jest bardzo przystojny, bliżej miałam okazje go poznac oglądając serial BBC Sherlock gdzie również wypadł świetnie. ale nawet jeżeli jego uroda nie zachwyca wszystkich to charakter Martina nadrabia wszystko. ten człowiek jest najmilszym i najkochanszym stworzeniem na ziemi
#he's made of sunshine

Strasznie się bałam co to wyjdzie z Bilba, jeśli zagra go Martin. A tu bardzo miłe zaskoczenie - jak dla mnie był idealnym połączeniem Bagginsa z Tookiem (bardzo mi się kojarzył w pewnych momentach z Pippinem i Frodem, a to tylko dowodzi jego kunsztu i świetnego przygotowania do roli). Muszę koniecznie zobaczyć go w Sherlocku.

koniecznie!

THIS! Z ust mi wyjęłaś komentarz! Bratnia dusza? :)

"Martin Freeman is made of jam, kittens and rage".

tumbr?

Facebook, na tumblra boję się zajrzeć po wielkim boom z "f**k you, I won a BAFTA" ;)

http://media.tumblr.com/tumblr_mduaokkFw11qele60.gif

Uwielbiam.

Popieram ;D. I też widziałam Bilba inaczej - jako takiego grubaska z poczciwą twarzą. ;) Zresztą, wszystkie hobbity miały takie być, c'nie? A wyszło tak, że prawie każdy z głównych bohaterów w filmie jest... chudy... ;)

Doskonale dobrany do roli, perfekcyjnie zagrał Bilba. Tak lekko, wiarygodnie i bez wysiłku, że nawet trudno powiedzieć, by "zagrał". On nim był. Zresztą równie dobry był jako Watson w znakomitym serialu BBC. Zdolny aktor, ale znam zbyt mało jego ról, by stwierdzić, czy jest taki świetny, czy po prostu dobrze trafia z rolami. Tak czy inaczej - patrzeć na niego to czysta przyjemność.