Czemu tutaj tyle komedii? Przecież to świetny aktor dramatyczny. Marnuje się w takich dennych produkcjach.
Martin Freeman jest również świetnym aktorem komediowym, co widać choćby w The Office UK czy Nativity!
Prawda, prawda. Mam tylko wrażenie, że przyklejono mu łatkę śmiesznego, lekko nieporadnego kolesia i głównie takie role dostaje...
cóż, w Sherlocku nie jest śmiesznym ani nieporadnym kolesiem, wbrew pozorom, jest silnym, twardym, zdecydowanym mężczyzną (John Watson, to kapitan przecież), a inne role to komediowe - jednak myślę, że z czasem obejrzę też inne produkcje, a cóż, niektórzy aktorzy tak mają, że niestety, są brani do filmów głównie z jednej tematyki (jednak przynajmniej jest co oglądać w przypadku Martina - zarówno wygląd, ale i naprawdę dobry warsztat aktorski)
A jakie filmy z jego udziałem byś poleciła? Żeby się przyjemnie oglądało. Sherlock to już wiem ;-) A jakieś inne produkcje?
do tej pory obejrzałam prawie całe The Office UK (Biuro) (zostały mi tylko odcinki świąteczne) i Nativity! (Ale szopka) - The Office to serial komediowy w konwencji filmu dokumentalnego (paradokument), przedstawia to, co się dzieje w biurze spółki handlującej papierem, Martin Freeman gra tam jedną z głównych postaci - serial jest przyjemny, choć niektóre żarty są dosyć specyficzne; napisów trzeba będzie się naszukać, sama oglądałam bez; Nativity! to komedia świąteczna - Martin gra tam nauczyciela w szkole podstawowej (niespełnionego aktora i reżysera, który ma wyreżyserować jasełka; roznosi się plotka, że przybędzie producent z Hollywoodu i... dalej nie napiszę, ale polecam, bo film przyjemnie się ogląda, nawet w porze nieświątecznej, jest mądry, zabawny, dobry ma soundtrack, dzieci są urocze, historia ma pewien morał, a Martin... to Martin po prostu, daje z siebie wszystko, jak zwykle
Aha. Ja oprócz Hobbita widziałam go wcześniej w Love Actually, Nightwaching i Confetti. Nie wiem czy je widziałaś? Jeśli nie to polecam bo bardzo dobre zwłaszcza dwa pierwsze. Nightwaching to o film biograficzny o Rembrancie i jego słynnym obrazie pod takim samym tytułem jak film, bardzo ciekawy i Martin świetnie zagrał, w TV oglądałam, bardzo późno i bardzo długo :-D, ale warto. Confetti nie pamiętam dobrze, też w TV kiedyś leciało, ale zdaje się że śmieszny ;-) No a Love Actually to obowiązkowo trzeba obejrzeć. Też świąteczna atmosfera, mnóstwo wybitnych brytyjskich aktorów, samych moich ulubionych <3, a Martin to nie powiem kogo gra, bo to zburzyłoby cały sens, ale jego rola jest kluczowa bez jego wątku ten film wiele by stracił ;-) Nie wiem jak jest z zasobami tych filmów w necie, ale z Love Actually nie powinno być problemu bo to popularny film i soundtack też jest przedni, tak btw. Nativity leciało jakoś w te święta i widziałam tylko krótki fragment. Może poszperam za tym też ;-)
nativity! jest w necie, z lektorem, Love, Actually mam na liście od dawien dawna, ale to Martin mnie zachęca tak totalnie, Nightwatching od niedawna też (głównie przez zdjęcie z Krzysztofem Pieczyńskim, zaintrygowało mnie, że Martin Freeman grał z polskimi aktorami), confetti też kiedyś obejrzę pewnie, ale to muszę znaleźć wersje z napisami albo bez niczego, jakoś lektor burzy dla mnie sens oglądania (no bo nie usłyszeć głosu Martina? koszmar!)
Bo Nightwaching to była jakaś koprodukcja, PISF dał trochę grosza do tego :-) Nie tylko Pieczyński tam grał, ale Buzkowa, Zakościelny i Seweryn. Niestety ciężko znaleźć jakieś linki do tego, ale jak się poszpera głębiej to może się coś znajdzie, ale teraz Martin jest taki popularny, może ktoś wrzuci jeszcze :-). Jestem zaskoczona, że na nie ma tego w internecie, bo to super film. Love Actually koniecznie zobacz, super film, jeden z moich ulubionych, a mnie zachęcił inny pan :-D Colin Firth, cały film jest świetny, polecam jak mało co, to taki film bez wad i dycha w filmwebie to za mało ;-)
jest Nightwatching w internetach, znalazłam nawet wersję z polskim lektorem; szykuje się sporo oglądania, gdzie tylko na to wszystko znaleźć czas...? ; )
Chciałam właśnie napisać coś podobnego, a mianowicie - że dużo gra w komediach. Nie to jest zarzutem, bo jest świetnym aktorem w każdym gatunku, ale... często są to podrzędniejsze komedie. On jest tak świetny, że nawet to można mu wybaczyć, a czasem poczytuję mu to nawet za plus, bo ja też mam dziwne poczucie humoru i gdybym była aktorką i dostawała propozycje podobnych ról, ciężko byłoby mi odmówić dla samej zabawy, jaką bym miała na planie :D oczywiście nie wiem, jakie motywy nim kierują podczas wyboru ról, ale mam wrażenie, że po prostu lubi taką robotę :)