Niby, zły charakter, ale jednak wzbudza sympatię. Postać Katarzyny jest bardzo nieprzenikniona - czasami, mamy wrażenie, że otwiera przed nami serce, współczujemy jej. A innym razem; powinnam tu stwierdzić, praktycznie cały czas spiskuje, oj spiskuje Katarzyna i jej miłość do trucizn. Jej postać ma też ogrom elegancji i stylu.
Cały czas miałam wrażenie, że znam aktorkę która gra Catherine w "Reign", a tu się okazuje, że to "Ania z Zielonego Wzgórza". Osobiscie lubię postać królowej Katarzyny, zadziwia mnie dążeniem do celu, sprytem i inteligencją.
miałam to samo. oglądam pierwsze odcinki Reign i cały czas myślę, że znam tą kobietę i że kogoś mi przypomina... dopiero po iluś tam odc było takie wielkie 'woow, Ania Shirley!' :D
Haha dokładnie, ja to odkryłam dopiero dzisiaj. Oglądam ten serial i tak myśle, kurde kto to jest bo kojarzę ale byłam za leniwa żeby sprawdzić i dopiero teraz wchodze patrze i SZOK!! ;D
Bardzo spodobała mi się postać, którą stworzyła w Reign. Przypomina mi trochę Glenn Close w Niebezpiecznych związkach. Naprawdę jej aktorstwo budzi emocje, natomiast główna bohaterka mnie zaczyna denerwować. Ciekawe czy taki był zamysł scenarzystów :)
ja to jestem ślepa, obejrzałam już 8 odcinków serialu, i dopiero teraz zobaczyłam, że to ona, lol, omg jak czas zmienia ludzi.. na szczęście w jej przypadku to nie na gorsze :) dalej jest ładną kobietą :)
Mnie też to spotkało: "Skąd ja ja znam??"
myślę że dlatego opornie mi szło skojarzenie je,j bo gra kompletnie inna rolę:)
Główna bohaterka -śliczna jak Śnieżka ale też mnie denerwuje.
Zresztą cała fabuła robi się bardzo shematyczna...
No a Królowa Matka ma ciekawszą rolę.