Gibson jak przyszedł na casting do ''Mad max'' był po bójce w jakimś lokalu, (znacie to).......,siostra tak naprawdę namówiła go na aktorstwo, szalony max.
Zawsze w sobie miał jakieś małe czy większe ADHD (żart). Ponoć schiza dwubiegunowa, miejsza z tym. Będąc aktorem z wyszej półki przez 30 lat, aktorem od którego wymaga się bardzo, bardzo dużo, a Mel jest w tym bardzo dobry, (świetne filmy itp.) trudno o nie zmęczenie materiału, nie chcę się rozpisywać wiecie o czym mówię /Hollywood/.
Przez jakiś okres było mi bardzo w niesmak tym wszystkim, wiadomo niektóre , znaczne środowiska hollywood chcą go bardzo niewidzieć w ich branży. Należy być obiektywnym. Kto nie miał kłótni w rodzinie, jakie mieli byście uczucie gdyby zawsze ktoś was nagrywał czy filmował prywatne życia, powiedzcie gdzie można się wykszyczeć. Gibson nie powinien zostawiać swojej żony, to prawda, byłem zaskoczony, zawiedzony, zniesmaczony tą dziwną Oksaną.
Tam gdzie chodzi o duże pieniądze, będą duże skandale. Mimo tego, że sam przez pewien okres miałem Gibsona gdzieś, chciałbym aby ludzie dali mu jeszcze szanse. Nie wiem może to z sentymentu ( wspaniały aktor, świetne filmy) ale nie można tak po prostu faceta skreślać (co pewnie się im uda, w branży ostra konkurencia, pretekst jest) on może jeszcze dużo dobrych rzeczy pokazać, przypomnijcie sobie jego dorobek bo może, a zwłaszcza młodszym pamięć wygasa.