Czy wam się wydaje, że Mel chciał się rozstać z żoną z którą ma 7 dzieci? Czy chciał popaść w alkoholizm? NIE! Kto normalny chciałby rozwalić rodzinę i stoczyć się? Widać coś w jego życiu się wydarzyło, bo bez powodu to wszystko by się nie stało.
Przychodzą na to forum jacyś ludzi co dopiero z kościoła wróciły, po drodze obgadując wszystkich po kolei - współcześni faryzeusze dosłownie nieskazitelni bez grzechu na sumieniu, a przyjdą i matkę rondlem po głowie leją, i oceniają Mel'a Gibson'a za jego życie prywatne a nie za aktorstwo.
Co was to obchodzi że nie lubi żydów, pedałów, że lubi popić, że czasem uderzył żonę (to akurat przesada, nie przystoi facetowi)
Mel Gibson to Mel Gibson - nie udaje nikogo, nie liże tyłka dziennikarzom i nie pokazuje, że wszystko jest ok bo nie jest. Nie wiadomo co sprawiło, że Mel złapał takiego doła, ale nie zmienia to faktu, że jest aktorem świetnym a dawać noty 1/10 to możecie Mikołajowi Krawczykowi a nie jemu.
Ja mam nadzieję i życzę mu tego, że Mel się ogarnie, wróci do żony i znowu będzie wszystko ok, bo uwielbiam tego gościa. Facet ma problem, ale mam nadzieję, że wszystko sobie poukłada. Wiadomo, że stracił w moich oczach tym że podobno bił żonę, ale co was obchodzą jego poglądy?
Możecie mu zmniejszyć ocenę z 9 do 7 za to co ostatnio się z nim dzieje, ale dając mu 1 się ośmieszacie.
A przepraszam bardzo. Teraz aż z ciekawości przeczytałem parę informacji.
On nie uderzył żony tylko kochankę z którą był a to zmienia postać rzeczy. Gdyby uderzył, żonę z którą był 30 lat to bardzo nie przystoi bo. Oczywiście uderzenie dziewczyny z którą był też nie (szkoda jej, ale dostanie odszkodowanie), aczkolwiek żony palcem nie tknął o czym sama mówiła w sądzie co mnie osobiście ucieszyło. Porządny z niego facet;d