Owszem był z nią zaręczony, nie wiem czy dobrze pamiętam, bo biografię czytałem już jakiś czas temu, ale w momencie gdy John Cazale chorował, Meryl zatrzymywała się u Don'a Gummera, który był dobrym przyjacielem John'a (ewentualnie, mieszkali po sąsiedzku, szczegółów nie pamiętam) i w ten sposób się poznali. W każdym razie Meryl długo nie czekała ze ślubem ; )

Hmm... Powiedzmy, że już od dłuższego czasu interesuję się historią Meryl i Johna, i to bardzo, każdy ma jakieś tam swoje zainteresowania, chociaż może to się wydawać trochę dziwne ;)
Widziałam już kilka podobnych postów, jak matiego9423, wyrażających lekkie zdziwienie tym, że Meryl tak szybko po śmierci Johna wyszła za mąż. Myślę, że każdy kto dłużej by nad tym posiedział/interesował się, wszystko by rozumiał.
Z tych informacji, które posiadam, Don był długoletnim przyjacielem jej brata Harry'ego Streepa III. Meryl w trakcie związku z Johnem przeprowadziła się do mieszkania, które on (John) już wcześniej wynajmował. Stało się jednak tak, że w czasie jego śmierci nie figurowała w żadnych dokumentach. Wg artykułu, który udało mi się kiedyś znaleźć, w papierach była za to dawna dziewczyna Johna (z tego co wywnioskowałam byli ze sobą jakieś 10 lat wcześniej), chociaż ostatecznie nigdy nie zamieszkali razem.
Kiedy John zmarł, ta dziewczyna objawiła się nagle, żeby wiadomo, uporządkować sprawy z mieszkaniem. W tej sytuacji Meryl została bez żadnego miejsca do życia. Mogła wrócić do swojej rodziny w innym stanie, ale pamiętam z kolejnego artykułu (jednego z niewielu, na ten temat, bo Meryl bardzo ceni swoją prywatność, a wzmianki o Johnie są bardzo rzadkie i na pewno bardzo bolesne), w którym wspomniała, że byłoby to jeszcze gorsze, wyjechać i zamieszkać na wsi, porzucić aktorstwo (w którym zaczęła odnosić sukcesy zaraz po tym, jak po studiach przyjechała do Nowego Jorku) i popaść w skrajną depresję. Podejrzewam, że nie miała też pieniędzy. W tym czasie Don podróżował po Europie, więc jego małe mieszkanie stało puste. Oczywiście poprzez jej brata pozwolił Meryl, żeby tam zamieszkała, a w tym czasie zaczęli wysyłać sobie listy, o czym kiedyś mówiła Meryl.
Z tego co wiem, Don wrócił do Stanów wcześniej, niż planował i zastał tam Meryl. Urządził jej osobny mały pokoik w swoim mieszkaniu, a potem wiemy jak to się musiało potoczyć. Wiele lat później Meryl śmiała się, że wyszła za Dona zaledwie po paru miesiącach znajomości. Ja całkowicie ją rozumiem. Na pewno bardzo go kochała, ale przez ile kolejnych lat musiała ciągle myśleć o niedawnej śmierci Johna, co z pewnością bardzo ją przytłaczało. Jeśli dalej pozostaliby tylko parą, mogłaby w końcu popaść w kompletne załamanie. Uratował ją ślub, potem urodziła pierwsze dziecko, co sprawiło, że jej pierwszym priorytetem musiała stać się rodzina. W 2003 roku zapytana o swoje małżeństwo powiedziała "I don't know what I'd do without my husband. I'd be dead, emotionally at least, if I hadn't met him. He's the greatest." Wzięli cichy ślub w domu jej rodziców w Connecticut, a dopiero kiedy minął rok od śmierci Johna, świętowali w gronie przyjaciół. Meryl mówiła, że najpierw Don był jej wspaniałym przyjacielem, na pewno pomógł jej chociaż trochę ukoić ból po śmierci Johna, który i tak pozostanie do końca jej życia. Jeśli ktoś byłby bardziej zainteresowany polecam obejrzeć niezwykle wzruszającą biografię Johna ,,I Knew It Was You: Rediscovering John Cazale'', w której rodzina, przyjaciele i znajomi Johna opowiadają jak bardzo się kochali i o tym jak wspaniała była Meryl, kiedy opiekowała się nim w ostatnich chwilach jego życia oraz filmik z uroczystości uhonorowania Meryl AFI w 2004 roku i wypowiedź Jamesa Woodsa, który grał z Meryl w miniserialu ,,Holocaust'', kręconym kiedy John był już chory (zresztą to również bardzo ciekawa historia), wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Youtube: James Woods On Meryl Streep's Greatest Love. Mam nadzieję, że nie uznacie mnie za jakąś wariatkę ;) Po prostu ciekawi mnie ich historia, no i oczywiście jestem wielką wielbicielką talentu aktorskiego zarówno Meryl (mojej ukochanej aktorki), jak i Johna. Dlatego tak już mam z natury ;), że chciałabym, żeby fakty o osobach, które podziwiam, nie były przekręcane na ich niekorzyść.
Pozdrawiam :)

Uwielbiam Meryl Streep. Podziwiam jej talent i każdy obejrzany film wzbudza we mnie ciarki. Ostatnio zaczęłam się interesować tematem jej biografii. Wyczuwam w Tobie "znawcę tematu", więc mam pytanie: Czy możesz polecić jakąś rzetelną, naprawdę dobrą książkę biograficzną o Meryl Streep, gdzie znajdę obszerne dane zarówno o życiu prywatnym, jak i karierze? Może być ich więcej, niż jedna ;)
Z góry dziękuję i pozdrawiam :)

Tak naprawdę w każdej książce zawsze znajdą się jakieś błędne informacje. Książka Streep: A Life In Film (najaktualniejsza ze wszystkich biografii, reszta jest dużo starsza i raczej ciężko dostępna) jest bardzo ciekawa i zawiera mnóstwo informacji, ale po przeczytaniu sterty różnych starych artykułów i obejrzeniu dziesiątek wywiadów, i po prostu siedzeniu w czymś dłużej, można dostrzec różne nieścisłości. Mimo wszystko wiele można się z niej dowiedzieć i serdecznie ją polecam :D
Post, który napisałam powyżej nt Meryl i Johna to też skutek analizowania tysiąca informacji z artykułów z lat 70/80, które możesz znaleźć w bardzo obszernych archiwach na stronie simplystreep.com, wywiadów z samą Meryl i innymi, filmu biograficznego o Johnie itd.;) Tak wiele wersji pojawiało się w sieci, że trudno było ustalić, jak to wszystko było naprawdę. W końcu jednak po próbach korzystania tylko z rzetelnych źródeł mniej więcej udało mi się to zrobić :) Wciąż jednak nie wiem paru rzeczy, bo nie sposób coś na ten temat znaleźć ;) Jeśli zaczyna Cię interesować biografia Meryl polecam Polskie forum fanów Meryl Streep oraz angielskie - The Meryl Streep Forum. Tam oprócz suchych faktów, jakie możemy znaleźć wszędzie, znajdziesz mnóstwo ciekawostek na temat jej samej, jej rodziny, ról, produkcji filmów. Można się wciągnąć :D Podsumowując, tak właściwie najlepiej byłoby słuchać samej Meryl, bo jak czasami widzę, jakie bzdury wypisane są w polskich gazetach, to załamuję ręce ;P
Pozdrawiam serdecznie :)