Ale to trochę żal co powiedziała, takie bez klasy. Jakby rzuciła coś w stylu, że wow, MEryl była nominowana, ale ona wygrała. A takie pokonałam ją tak zionie taką ogólną zawiścią. Zresztą brawa też miała małe...
A szukałam zdjęć Meryl!!! Grypa:(

"Meryl has a flu and i heard, she's amazing in it" <3 bezcenne:D

Oglądałam Złote Globy i myślę,że Jennifer Lawrence nie powiedziała tego z zawiścią, takie było moje odczucie przynajmniej.. Trzeba się postawić w sytuacji tej dziewczyny, każdy by się ucieszył z tego, że został wyróżniony z takiego grona( mam tu na myśli Meryl;) Wiadomym było,że za rolę w "Hope Springs" Meryl nagrody nie dostanie. Meryl jest ikoną i osiągnęła już wszystko. Jej imię i nazwisko jest wartością samą w sobie.. Pozdrawiam:)

To, co powiedziała to cytat z filmu "First wives class", oczywiście użyte w trochę innym kontekście, ale wydaje mi się, że mimo wszystko trochę nie na miejscu. W końcu o nieobecnych nie mówi się wcale, a jeśli to tylko pozytywnie, a jakby na to nie spojrzeć to było to trochę gburowate. Zgadzam się, że na pewno nie chciała żeby było można w tym odczuć zawiść, ale bu! Tak nie można!

Mogła sobie darować ten tekst, to prawda, ale łudzę się,że to z emocji itd. ;) Meryl jej odpowie na Oscarach;)

Ok, tego cytatu nie wyłapałam, Zmowę oglądałam wieki temu:D Tak, czy owak, nie wyszło to zgrabnie, ale myślę, że w takich emocjach każdy może palnąć gafę w sumie, to racja... Nawet Meryl- "I want to spank... THANK SPIKE JONES!":D

Oby tylko wyzdrowiała i dała radę na nich wystąpić :-) Ale tak naprawdę myślę...po ochłonięciu..., że słowa Jennifer nie zrobiły Meryl przykrości. Wręcz przeciwnie, chyba się ucieszyła, że dała szansę innej,młodszej aktorce :-) Chociaż tak naprawdę nie wiem czy Jennifer. L zasłużyła na tą nagrodę...

Bądźmy dobrej myśli - Meryl musi się pojawić na Oscarach i basta!;P