Ciężko powiedzieć. Stephen Lang zagrał świetnie, jednak Biehn w "Abyss" jeszcze lepiej. Jego postać była jak tykająca bomba, która może wybuchnąć w każdej chwili. Moim zdaniem stworzył tam wybitną kreację, dużo lepszą niż Lang w "Avatarze".

Choć jeżeli zastanowić się nad postacią twardego pułkownika z "Avatara", to Stephen Lang pasuje tam jednak bardziej. Z drugiej strony - początkowo postać tą miał zagrać własnie Biehn.

Ostatnio się właśnie nad tym zastanawiałam: jakby to było gdyby to on zagrał w "Avatarze"... Szkoda, że tak się nie stało. Byłoby to fajne nawiązanie do poprzednich filmów Camerona.

Szkoda, że Biehn nie zagrał w "Avatarze", mógłby to być jego powrót do sławy jaką miał po zagraniu w poprzednich filmach Camerona. Ale Lang i tak spisał się świetnie.