Film "The Divide" jest koszmarny. Dość typowe rękodzieło klasy B.
A sam Michael Biehn, to niestety dziś podupadły, zmanierowany aktor-alkoholik. Niestety, zapatrzeni fanowie- tak właśnie jest.. A szkoda..
Widziałam 'The Divide". Film jest przykry i trudny w odbiorze, to fakt. Gusty są różne i masz prawo do własnej opinii. Ja to szanuję. Co do Biehna to absolutnie nie mogę się zgodzić. Nie jest zmanierowany, a w Divide wypadł znakomicie. Co Ty o nim wiesz? Na jakiej podstawie wypowiadasz się tak autorytatywnie? Jego prawdziwi / "zapatrzeni" / fani dobrze wiedzą, że od ponad 5 lat jest niepijącym alkoholikiem, panuje nad swoim życiem, realizuje marzenia i wciela w życie nowe projekty. Ty chyba jednak do nich nie należysz...
Tak się zastanawiam czy ty w ogóle wiesz co mówisz, czy chcesz tylko zdenerwować ludzi? To prawda, Michael miał problemy z alkoholem, ale wygrał z nałogiem. Nie kryje się z tym, przy każdej okazji opowiada o swojej walce i przestrzega innych. Dalej jest sobą. Występuje, kreci filmy i dobry w tym co robi. Fani go kochają właśnie za to ze jest sobą, nikogo nie udaje. Nie widziałam Divide jeszcze, dość mocne to kino w odbiorze i raczej nie dla wszystkich, ale Michael zbiera świetne recenzje. Może ci się podobać lub nie, ale obrażać Michaela nie masz prawa.
Zabawni jesteście! Niestety, Waszego entuzjazmu i poklasku dla Biehna nie podziela świat filmu. Filmy z jego udziałem są tanimi produkcjami klasy B-C, wydawanymi wprost na rynek DVD, czyli wprost do koszy w Tesco.. Jak osiągniecie wiek dojrzały, wszystko się zmieni, fani, fanki...
Świetna rola, to prawda. Dobrze widzieć tego aktora w takim obrazie, zaangażowanego, oddanego roli. Cieszę się, że znów można powiedzieć "dobra robota" :)
Film świetny w swojej klasie, dyskusje i porównania nie mają większego sensu.