Jest jednym z niewielu niestety aktorów, którzy nie grają samych siebie, za to potrafią każdej postaci wypracować orginalne zachowanie i sposób bycia. No i właśnie na tym polega bycie dobrym aktorem..
Juno moim zdaniem to film cienki, zaś do Supersamca trzeba mieć odpowiednie poczucie humoru. Osobiście wydaje mi się właśnie, że w każdym filmie gra postacie bardzo do siebie podobne, zwykle delikatnych facetów. Widziałem jednak tylko cztery filmy z nim.
To żart oczywiście?
Innego tak drewnianego aktora to ja nie kojarzę. Na takich to się kiedyś mówiło "naturszczyk". Ten typ nie gra roli, on po prostu jest w filmie i jest sobą. W każdym filmie jest identyczny i na dodatek kompletnie bez wyrazu. Nudny i bezemocjonalny.
Zajrzałem na jego stronę żeby zobaczyć czy ma więcej niż 5 punktów i nie wierzę własnym oczom. Ludziom naprawdę niewiele potrzeba do szczęścia.