Michael JacksonI

Michael Joseph Jackson

8,2
1 041 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Michael Jackson

Przeraza mnie to jak wielu fanów Michael zyskał po śmierci, jest to wręcz ogromna fala ludzi którzy za jego życia nie interesowali się ani jego twórczością ani życiem i zauważyłam tu tendencję ze Michael prawdziwych fanów ma w wieku swoim i tych którzy wychowali się w latach 80 i 90 lecz młodsi wychowani byli już na jego skandalach, ja osobiście należne tez do tej grupy (19lat)i przyznaję się ze wstydem na twarzy... od kedy pamietam MJ istniał i nigdy specjalnie nie intersowłam sie nim, oczywiscie jak kazdy znałam takie przeboje jak Thriller Billie Jean Black and White ale raczej kojazył mi sie jako człowiek skandalista... smutne jest to ze w dzisiejszych czasach ludzie wychowywani są przez tablidy i gossipowe pisemka internetowe...Przyznam szczerze ze ja i wielu moich znajomych kiedy oglądaliśmy filmiki na you tube z lat 80 z szeroko otwartymi ustami oglądaliśmy występy zdrowego wesołego człowieka cieszącego się życiem, przyciągającego wzrok taki obraz bardzo dawno nie był pokazywany przez media, ja przynajmniej niestety nie pamiętam... Przechodząc do sedna chcę zauważyć ze żałosne jest jak ludzie po jago śmierci nagle stali sie wielkimi fanami płaczącymi za swym mistrzem który jest nim do 25.06, ja nie śmiem nazywać się fanką i mam wielki szacunek do ludzi którzy zawsze wierzyli w króla popu i nic nie muszą udowadniać jak dzieciaki z dziwacznym postami na forum typu"od jak dawna lubicie MJ" "jak myślcie maił Vitiligo"... ja napisze jedno jego śmierć skłoniła mnie do przejrzenia info o człowieku za którym płaczą miliony i teraz wiem ze zasłużył na szacunek przez całą swoją działalność dla rynku muzycznego,działalność na rzecz ludzi, dzieci i świata, poświecił swoje całe życie aby dawać ludziom radość ze swojej muzyki i tańca... Ludzie przestańcie licytować sie kto go bardziej kocha, przestańcie się kłócić i pisać dziwne posty na forum po to aby zyskać chwilowe zainteresowanie... dajmy mu spokój chociaż po śmierci i miejmy szacunek do zmarłych nie ważne jacy byli według was za życia! bo Michael to tez był człowiekiem z uczuciami emocjami sercem i rozumem, z krwi i kości!

annagiex

Szczerze mówiąc jestem tylko o rok od Ciebie starsza, ale na swoje szczęście mam starsze siostry, które bardzo lubiły Michaela i mi również się to udzieliło... :) Prawdę mówiąc muzyka lat 80/90 jest mi bliższa niż ta obecna... a działalność i twórczość Michaela uważam za "duszę" muzyki tamtych a nawet obecnych lat :)

annagiex

Niestety jestem z 1991 i też nie trafiłam w najlepsze czasy Michaela.Ale byłam i jestem jego fanką, teraz stał mi się jeszcze bliższy.Być może dlatego, że zostałam wychowana na prawdziwej muzyce i potem też nie podążałam za muzyczną modą. W podstawówce masowo słuchano Britney, JLo, itd. Ja miałam wtedy Lady Punk, Perfect, Marka Grechutę...Z Michaelem nie wiem jak to się zaczęło i kiedy - od piosenki do piosenki.Słuchałam go mniej lub bardziej intensywnie, myślałam, że mam jeszcze czas poznać go bliżej na miarę jego starszych fanów...niestety:-(
Mam tylko nadzieję, że MJ zyska teraz prawdziwych fanów, którzy nie pozwolą o nim zapomnieć. Bo do tego nie wolno dopuścić.Nigdy.

Ekranizacja

Powiedzmy sobie tak, nie trafiłam z urodzeniem w odpowiednie ramy czasowe.U mnie w domu Michaela też się nie słuchało. Nie miałam SZANSY usłyszeć jego muzykę. Nigdy nie czytałam, co o nim piszą portale plotkarskie czy gazety. Był dla mnie postacią nieosiągalną, nie wiem czemu.Może to i żałosne, ale gdy umarł, na MTV cały dzień leciały jego teledyski, a ja cały dzień je oglądałam.Może gdyby raczyli puścić to wcześniej i ja bym się wcześniej zainteresowała jego twórczością?Gdy osiągnęłam wiek,który pozwolił mi jako tako być "świadomą muzyki", której słucham, on już nie tworzył nic nowego.Ogromnie żałuję,że zauważyłam jego muzykę, dopiero po jego śmierci, ale ja się nie wykłócam z nikim, jak bardzo go lubie, czy kocham jako artystę czy człowieka. Ale co jest złego w tym,że ludzie zaczynają go doceniac? Na to pracował całe życie.
Pozdrawiam ;)

annagiex

annagiex mylisz się już na samym początku, jestem od ciebie o rok starsza a jestem jego fanką.

Melah

nie chciałam napisać ze wszyscy z tego pokolenia bo nie można wrzucać wszystkich do jednego worka ale zauważa się taką tendencję ogólnie głównie wśród ludzi młodych nie pamiętających czasów świetności Michaela ... http://www.youtube.com/watch?v=tVACUjHn6yU ten komik wyśmiewa właśnie takich ludzi dla których Michael był kukłą teraz płaczą za nim

annagiex

Ja tam nie potępiam nikogo za to że dopiero po jego śmierci zainteresowali się jego muzyką. Nie wszyscy mieli to szczęście, że mieli starsze siostry itp. od których dowiedzieć się czegoś o Jacksonie, a teraz kiedy umarł częściej puszczają jego teledyski w tv i można posłuchać i zobaczyć jaki miał talent, ale zła jestem na te wszystkie kanały muzyczne, za to, że nie puszczały piosenek MJ, od 2000 roku widziałam w tv teledyski Michaela może trzy razy i to na zagranicznych kanałach, a teraz nagle się obudzili, to samo z tvnem, co drugi dzień na tvn24 można posłuchać jak "inteligencja" polska wypowiada się na temat MJ, wciskają ludziom jakiś górnolotny bełkot, który nijak ma się do rzeczywistości, to właśnie z nich warto się naśmiewać, a nie ze zwykłych ludzi.

annagiex

Hej.
Powiem tak: Ja też należę do tej grupy co Ty - jestem rocznik 94. Przykro mi, że to moje pokolenie jest takie..pff nie wiem jak to określić. Gdy miałam jakieś 7-11 lat to słuchałam takich badziewi typu ich troje, tatu, o-zone, 18l. Wtedy jesczze nie byłam nawet świadoma co to MUZYKA. Podążałam za modą tego żałosnego pokolenia. Jakoś dwa lata temu dopiero zaczełam mieć swój gust muzyczny i zaczełam słuchać Beatlesów (siostra włączyła starą zapomnianą płyte). Kiedyś (też jakieś 2 lata temu) usłyszałam piosenkę Michaela "bad". Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie znałam takich hitów jak thriller czy billie jean. Po prostu takiej muzyki już nie grało się w radiach, a co dopiero mówiąc o teledyskach, zresztą nie miałam ineternetu żeby chociaż móc się tym zainteresować ani nawet kablówki. Aczkolwiek kojażyłam głos Jacksona. Wiedziałam kto to, ale był mi taki obojętny, znany ze skandali, chociaż nawet się tym nie interesowałam, ani go nawet nie ocenieałam, nie wyśmiewałam. Po tym jak usłyszałam w końccu billie jean czy thriller ośmieliłam się nazwać jego fanką. W towarzystwie koleżanek z klasy niegdy się tym nie afiszowałam, w sumie to mogłam, choć my nie rozmawiamy o muzyce ale przyznam że obawiałam się troche ich reakcji. Kiedyś zapadło mi to w pamięć rozmawialiśmy na angielskim (prywatnym) o ulubionych piosenkarzach a ja bez obawy przyznałam się czego lubię słuchać (byli to ludzie troche poważniejsi niż mpi rówieśnicy) i teraz po Jego śżmierci z tego jestem dumna. Też nawet na forum publicznym wyraziłam moją miłość do niego. Wiem że to głupie przechwalanie i teraz każy może się tak licytować szczególn ie że teraz zyskał wielu fanów. Ale ja naprawdę go lubiłam, mam na myśli muzykę. Nie uważałąm się za największą fankę ale naprade lubiłam sluchać jego muzyki, ale przyznam że moimi faworytami byli beatlesi, i też po tym jak zakochałam się w Paulu i Lennonie. Po jego śmierci przeżyłam szok. Gdy się do wiedziałam jakby łezka zakręciła mi się w oke, czułam kamień na sercu. To, że on nie żje doszło do mnie na drugi dzień, wtedy się z tym strochę oswojiłam. Początkowo pierwszego dnia, jak większość bardziej zaineteresowałam się nim. Znałam mniej więcej jego biografie, wiedziałam o vitiligo, ale zaczełam chłonąć jescze bardziej i bardziej. Czytałam wszystkie wiadomości i komentowałam posty na forum. Rozbeczałam się dopiero wtedy gdy przeczytałam coś zabawnego, coś co m nie rozbawiło, było to związane z MJ ale nie było to na jego temat. Troche dziwne nie? Drugi dzień oczywiście cały przed kompem, teledyski, wywiady, youtube. Wieczorem znowu ryczałam, a chęć mnie taka naszła, gdy oglądałm kabaret. Wtedy już dobrze znałam 'thrillera' ale zaczełam oglądać jego nagranbia z lat 80'i początku 90'. nie mówie o występach na żywo ale o takich śmiesznym momentach, dopiero wtedy doszło do mnie jakim on był ciachem, jaki był śliczny i uroczy kiedy był młody, jak flirtował z Dianą ross, widziałam nagrania z jego prób i ten słodki uśmiech^^ Dotychaczas za ideał piękna uważałam Johnnego Deppa, ale Michael naprawdę zawrócił mi w głowie. Byłam tak nim oczarowana, że się zakochałam. Przysięgam, jesczze o nikim inym tak intenstywnie nie myślałam, zaczełam żałować że go nigdy wcześniej nie spotkałam. Przez następne dni też od czasu do czasu ryczałam. Pierwszy ból związany ze stratą człowieka i takiego artysty przerodził się w zazdrość o niego, żal związany z tym że to nie ja byłam np. tą dziewczyną z thrillera, albo to nie ja tańczyłam wokół niego zamiast Naomi Campbell. Potem zobaczyłam Michael Jackson without you, jak przytulał fanów na scenie, i parę innych filmów, jak traktował swoich fanów, jaką miłością ich dazył i to mnir barszo dotknęło, zresztą co ja tu będę gadać on był idealny, bardzo hciałabym miec takigo przyjaciela, chłopaka, męża. Strasznie się w nim zakochałam, a dodam że nie jestem kochliwa. Zaczłam odczuwać nagłą potrzebę na jego muzykę, oczywiście od ponad tygodnia nic nie slucham tylko MJ. Jakoś choloernie nie chce mnie się słuchać beatlesów, ale nie powiem że oni są gorsi. Nie potrafię nawet czerpać przsyjemności z filmów z Johnnym Deppem, a to był mój ideał piękna. Nie wiem co się ze mną dzieje. Naprawde jeszce żadna śmierc tak mną nie poruszyła. Strasznie się w nim zakochałam. I jeszcze miał najpiękniejszy uśmiech na świecie. I tyle wycierpiał za życia.

Nie wiem skąd tyle w Tobie złości, wiem że to bez sensu teraz licytować się kto go bardziej kocha. Ja nie piszę tego żeby zdobyć zainteresowanie (nie wiem kogo) tylko po tov żeby jakoś wyrazić swoj smutek i żal, a mogę to tylko tu - na forum w interniecie, bo w realu nie mam nikogo żeby o tym porozmawiać. Naprawdę bardzo cierpię. ale to chyba dobrze że teraz jakoś choć częsci tych młodych otworzyły się oczy na świat. Moze przestaną oceniać kogoś nie wiedząc o nim zupełnie nic, chłonąc newsy z tv i pudelka. A zamiast plotek, dla tych którzy nie mogągo poznać osobiście wystarczy przeczytać może jakieś wywiady czy ogladnąć koncerty.

billlie_jean

Podejrzewam, że jesteś nim oczarowana a nie zakochana, a w twoim wieku to zupełnie normalne, tym bardziej, że MJ w młodości był przystojny, nie martw się przejdzie. Ja jego piosenek słuchałam jedynie z kaset mamy, bo w telewizji już rzadziej go puszczali. A teledyski, wywiady itp. zobaczyłam dopiero 5 lat temu, kiedy dostałam komputer, wtedy też dowiedziałam się, że był chory bo wcześniej mało kto o tym wiedział, większość polaków nie miała możliwości oglądać wywiadu z Oprah, w ogóle mało się już o nim mówiło.

Melah

A złości mnie nie MJ, tylko to że pseudo znawcy wypowiadają się na jego temat a nawet nie interesowali się jego twórczością, do czego sami się przyznali.

Melah

Ja uważam, że inni przede wszystkim mu zazdrościli tak ogromnego sukcesu. Ale przecież on pracował na to od 7 roku życia, więc oczywiście, że należało mu się, co najlepsze.
Ja mam 17 lat i właśnie zauroczyłam się nim. Oglądałam Making'i z Thrillera i We are the world i jak usłyszałam jego delikatny głos, zobaczyłam ten cudny uśmiech i seksowne, drapieżne ruchy na scenie iw teledyskach, to po prostu odjechałam...
Szkoda, że On nie zaczyna teraz kariery, ale wtedy większość z Nas zapomniałaby o rzeczywistości i marzyła o tym, by go poznać, a co lepsze być jego żoną i matką dzieci, pewnie ja też ;)

Ja mam go w myślach ciągle tak cudnego jak w roku 1983, bo uważam, że wtedy był naj naj naj... cudniejszy ;)

Jagodi92

Naprawdę nie da się nie zachwycić jego talentem.On był czarujący we wszystkim co robił.Był ideałem.Urodziwy , zdolny , dobre serce , same superlatywy nawet to , ze że miał kompleksy jest pewnym plusem bo nie patrzył na siebie jako na cudo jak wiekszosc gwiazd.

IKnowWhatYouAre

Billie jean ja mysle ,że właśnie takie pokolenia ja ty i ja (rocznik 1991)
nie miały okazji poznać prawdziwej muzyki i wychować się na niej.Ludzie , którzy przezywali swoje dzieciństwo w latach 80 mieli szczęście , że przypało im one w erze króla popu.Tacy jak my znają Jacksona jako upadłego, zdziwaczałego świra , który kiedyś był znany a potem poddał się ciagłym operacjom.Ja również tak twierdziłam.Dopiero i może niestety po śmierci Jacksona zrozumiałam jak wielkim był artystą i na jak wielką skalę.Zaczęłam czytać jego bigrafię , poznawać szczegóły z jego życia , historię chorobów , problemy a potem słuchajac jego piosenek i przygladajac sie tańcu zrozumiałam , ze skończyła się pewna historia.Podobnie jak ty słuchałam pażdzieżu jaki zapodawano za czasów naszego dzieciństwa.Tak jak wymieniłaś:
Ich troje , O-zone itp.Może jestem zbyt surowa w ocenie ale prawda jest taka ,że tacy wykonawcy są zerami w porównaniu do twórczości Jacksona.To smutne bo bardzo wątpliwe aby pojawili się teraz tacy wykonawcy jak on.Wszystko niestety zmierza do pornografii ,powiedzmy nadmiaru seksualności , skandal i taniocha sie najlepiej sprzedają.Prawdziwe talenty zostaja zakopywane gdzieś pod ziemią.Liczy się prestiż.Na początku lat dziewiędziesiątych juz rozwijał się zarodek kiczu i fałszu.Coraz wiecej piosenkarzy używa playbacku , nadmiaru efektów tandety.Taka Britney Spers lub Lady Gaga nie są już artystkami lecz skandalistkami.Życie jest sprzedajne a formą przekazu staje się prowokacja.Chociażby widoczna na tym forum.Ludzie potrafia dla sławy zrobić z siebie idiotów , chamów albo znawców i krytyków aby zwrócić na siebie uwagę.Nie wiem czy to efekt kompleksów ale Świat zmierza w coraz bardziej przeciwnym kierunku niż przedtem.Nie chce prorokować ale narazie prognozuje ,że będzie jeszcze gorzej.Żądza pieniądza i sławy staje sie silniejsza a media , które zniszczyły Michaela , wkrótce spowodują swoją zależność od wszystkiego.
Po cichu marzę sobie ,że wrócą lepsze czasy.Ale moż ena tym polega ten przepowiadany koniec świata.Ludzie nie będa liczyć się z niczym.Prawda jest taka i ma bardzo prosty przekaz: To ludzie ludziom zgotowlai ten los.

IKnowWhatYouAre

Dokładnie ten sam cytat gdzieś przeczytałam. Szczera prawda jesteśmy upośledzonym pokoleniem, nie ma co tego ukrywać, nie liczą się już dla naszych rówieśników żadne wartości, nie szanuję się już ani dobrej muzyki a ni dobrego kina, nie szanuje się już nawet siebie a każdy kto się różni jest odtrącany przez otoczenie, gdy byłam w wieku gimnazjalnym nikomu nie mówiłam, że lubię starą muzykę bo by mnie wyśmiano, potem przestałam przykładać do tego wagę, jestem jaka jestem i nikt tego nie zmieni, nie muszą mnie wszyscy lubić ani nawet szanować, na szczęście mam grupkę prawdziwych przyjaciół, która toleruje moje odchyły a nawet często podziwia je :). Ale niestety zmierzamy ku zagładzie i to na pewno nastąpi.

Melah

miało być przetoczyłam ten cytat nie przeczytałam :)

Melah

Jesczze raz powiem kocham go, cierpie.
Kiedy w tym samym dniu umarła jakaś aktorka Faacet(..) <niepamiętam nazwiska> Miałam dosłownie ochotę wejść na to forum i wyśmiac tych wszyskich którzy rozpaczają i powiedzieć że gówno mnie to obchodzi bo mój Michael zmarł :( [na szczęcie tego nie zrobiłam]Przepraszam za wulgarne słowa i to chamstwo, wiem że szacunek należy się każdemu ale byłam tak zrozpaczona że nic mnie nie obchodziły powodzie w Polsce, śmierć kogoś tam w Iranie, nic :| Wcześciej lubiłam Michaela, owszem, słuchałam muzyki ale żeby uważać go za sexownego? jakiś absurd. Teraz to On jest najpiękniejszy i najsexowniejszy, ma najpiękniejszy uśmiech.

Dzisiaj na dobitke przeczytałam, że Michael był aż tak uzależniony od lekarstw że leżał nieprzytomny przez pół dnia, a parę dni przed śmiercią jego współpracownicy zadzwonili na pogotowie pytając sie co mają zrobić, gdyż Michael cierpi. Słychać było krzyki Michaela który wrzeszczał że połowa jego ciała jest zimna, a druga połowa płonie.

annagiex

ja jestem dwa lata starsza od Ciebie. Przyznam że też dopiero po Jego śmierci zaczęłam się Michaelem bardziej interesować, a to dlatego że wszystkie stacje muzyczne zaczęły puszczać Jego teledyski a ja zdałam sobie sprawę że praktycznie wszystkie znam.. Jego piosenki pojawiały się głównie w moim dzieciństwie i zwyczajnie o nich zapomniałam lub nie kojarzyłam że to śpiewa Michael.
To co wcześniej o nim wiedziałam to..to takie trudne do określenia. czytałam artykuły, kojarzyłam może 3 piosenki, śledziłam przebieg rozprawy sądowej 4 lata temu i cieszyłam się że jest niewinny, nie miałam go za zboczeńca i idiotę ale nigdy się bardziej Jego osobą nie interesowałam. Dopiero teraz.. Ale podobno lepiej późno niż wcale:)

Moniczkaa

Dokładnie, media utrudniały "polubienie" MJ, dlatego Ci co teraz zaczęli go doceniać nie są gorszymi fanami od tych co podziwiają go od dawna :)

Moniczkaa

I własnie.Jak tu nie twierdzić , ze media to nie czwarta władza? Prawdopodobnie gdyby nie pokazywane teraz po smierci urywki z jego teledysków i wspomnienia tamtych lat nie zabrnęlibyśmy w to dalej.Nikt by tak nie przegladał wszystkiego co związane z Jacksonem.Tak samo wtedy gdy wciaz mówino o jego pedofilli , wszedzie o tym mówiono wiec czemu by wówczas w to nie wierzyć.ja osobiscie czuje się podle bo ja jeszcze niedawno życzyłam źle Michaelowi.I zastanawiam się jak mogłam być taka podła i podobna do tych którzy byi jego bądz co badz -wrogami.Płakać mi sie chce na samą myśl bo teraz kiedy patrze na twarz Michaela , nawet tego z niekształconą twarzą , usmiecham się i czuje bliskość jak do jakiejs najblizszej osoby.A kiedy przygladam sie teledyskom mysle sobie
,,dawaj czadu mike'' Śmierć króla wiele mnie nauczyła a zeby nie przesadzić wiele uczy.Obiecałam sobie ,że juz wiecej nie skresle drugiego człowieka grubą kreską i nigdy nie uwierzę w kłamstwa i poltki i będe trzymałą sie swojego zdania nawet gdyby wiekszosc wykrzykiwałą mi ze stoje po złej stronie.
Michael chyba pojawił sie na tym Świecie aby ludzie czegoś się nauczyli dzieki tego co miało miejsce w jego zyciu.Miał dla ans przekaz i pokazzywał to w swoich piosenkach.

annagiex

Ja też może nie za bardzo z czasów Michaela bo jestem rocznik 1990 ale moja siostra bardzo go lubiła i słuchała na okrągło tylko jego ona jest rocznik 1979 i wtedy Jackson byl Bardzo popularny tak jak i Diana Ross, moja siostra po prostu z Michaelem szalała i wgl. plakaty z nim jakies plytki wycinki z gazet mój ojciec aż sie naśmiewał z niej że ona tak go kochała.

alunia_kiss

Ja właśnie żałuję, że nie mam żadnych plakatów jego :(

Też właśnie zawsze słyszałam jego piosenki i wiedziałam, że ktoś taki jest, znałam jego piosenki, śpiewałam pod nosem, ale poza tym nie interesowałam się nim, aż tak, a teraz...

Ciekawe, czy można gdzieś kupić płytkę z Making of Michael Jackson Thriller ale najlepiej z napisami, żebym mogła słuchać jego słodkiego głosu, heh :)

A swoją drogą, wierzycie w to, że On mógł molestować dzieci itd.? Bo ja jakoś nie wyobrażam sobie tego. Przecież on chciał dać dzieciom dzieciństwo, jakiego on sam nie miał...

Jagodi92

na pewno nie molestował.
Może porozmawiamy o jegot wórczości i o tym jakim był czlowiekiem.O skanadalach juz było wiele pisane.
Co do plakatu.Fajnie było , mieć taki stary palkat sprzed dwudziestu lat , stary bo pachnie tamtymi latami , fajniejszt by był taki.Ale niestety nikt z mojej rodziny nie wychowywał sie na piosenkach Michaela i nie był też jego fanem.

IKnowWhatYouAre

na pewno to wie tylko On (wiedział). Ja wierzę, że nie molestował, chcę wierzyć.
I tak sobie myślę... jeżeli był naprawdę niewinny, w stu procentach, jeżeli zapraszał dzieci bo je po prostu kochał, chciał właśnie dać im dzieciństwo którego nie miał i jeżeli miał dla nich tyle serca ile myślę że miał to te oskarżenia musiały być najgorszym co go w życiu spotkało. To tak jakby nie wiem.. ktoś oddał cały majątek na cele charytatywne a został oskarżony o egoizm czy złodziejstwo. A w przypadku M. to coś jeszcze gorszego bo nie chodzi o rzeczy materialne. No koszmar, że to Go spotkało..

użytkownik usunięty
Moniczkaa

chyba dobrze wiecie, ze oskarzyc moze kazdy...

michael zostal calkowicie uniewinniony. to chyba wiecie nie?
to po co dalej zadawac te samo pytanie?

w 2003 roku oskarzyl go jeden chlopiec, od samego poczatku byly wielkie watpliwosci co do tego czy mowi prawde.
4 przysieglych od pierwszego dnia byli juz pewni ze to jest falsz.
i po czesie zdolali przekonac cala reszte.
na molestowanie nie bylo przecize zadnych dowodow, tylko to co mowil chlopak, a byly pewne niescislosci.

po czasie uznano jacksona za niewinnego. mozecie sobie myslec ze sie pomylili czy co , mozecie...

ale tyle przeciez dzieci go odwiedzalo, z tyloma dziecmi mial kontakt, z setkami.
i do niczego przeciez nie "doszlo"
a jednak znalazl sie jeden skurwys... co chcial wykorzystac biednego michaela, zedrzec z niego pieniadze, wielkie pieniadze.
na szczescie sie to nie udalo.

kazdy choc troche inteligenty czlowiek co "zna" michaela, ktory widzial z nim wywiady itp. musi byc pewien ze nie jest pedofilem.
kazdy czlowiek z rozumem.

dlatego właśnie nie umiem w to uwierzyć :)

kurcze, obejrzałabym w tv jego koncert w Polsce, ciekawe, czy puszczą :(

Jagodi92

Puszczą chyba na CNN.
Miał być też na telebimie na placu w Warszawie we wtorek, a to wciąż nie jest nic pewnego. Chcę tam być, ale jeżeli nie będzie transmisji, to co tam będe robić? Mieszkam zbyt daleko, żeby sobie pozwolić na wycieczkę w ciemno:-(
Mówię Wam, już mnie szlag trafia:-/

Ekranizacja

a jednak znalazl sie jeden skurwys...
heh Grzmot wymiatasz tymi tekstami , ale masz racje

annagiex

Wiecie ja tam uważam że każdy powinien mieć jakieś sumienie i właśnie ostatnio usłyszałam pozytywne słowa w pracy od takiej jednej dziewczyny spytała mnie czy może sie poczęstować wiecej niż raz produktami z promocji, ja do niej że nie wiem a ona " powinnaś powiedzieć że tyle na ile Tobie pozwala Twoje sumienie, ponieważ każdy powinien jakieś mieć i zahamować w odpowiednim momencie" Myślę że ludzie którzy krzywdzili Jacksona nie mieli tak naprawdę żadnego sumienia, jak brak sumienia= brak serca a taki człowiek pozbawiony tych cech nie jest człowiekiem. Każdy człowiek jest wolny, żyjemy w wolnych czasach i nie ma się co interesować innymi, Michael był wspaniałym człowiekiem, nigdy sie specjalnie nim nie interesowałam tylko moja siostra go lubiła strasznie, napisał on takie piosenki jak "WE are the world" czy tez " heal the world" dzieki tej pierwszej zostalo ocalone wiele istnien ludzkich, dzieci z Afryki mialy co wlozyc do ust! Gdy byl w Polsce odiwedzil dom dziecka i dal im prezenty.. Jak taki ktos moze byc zly? To media go wykonczyly, i ciezar jaki na niego spadl od malego... a Te osoby ktore na nim koty wieszaja nie maja sumienia!

alunia_kiss

Oni po prostu go wykorzystali.Świat nie idzie w tym kierunku, w którym powinien. Ludzie twardzi i silni psychicznie powinni pomagać tym słabszym i wrażliwym.A oni, zamiast pomagać - z premedytacją niszczą. Michael był wrażliwym artystą.Geniuszem - ale pełnym lęków, wręcz fobii. Dorosłym - ale z duszą dziecka.Powinno się go wspierać i pomyśleć czasem co ten nieszczęśnik czuje, a nie ile pieniędzy można na nim zarobić.
I co? I człowiek, który dawał światu siebie, czyli wszystko co miał, żył samotnie i umarł samotnie. W szpitalu, gdzie nikogo przy nim nie było:-(

użytkownik usunięty
Ekranizacja

nie mial az tak zle jak sie mowi naprawde... wcale nie byl sam , mial ludzi ktorzy go kochali i wspierali.

Dzięki Bogu miał kilkoro przyjaciół. I swoich prawdziwych fanów.
Ale przeraża mnie jego samotna śmierć.Nawet jak umierał musieli mu cyknąć zdjęcie i jeszcze dali na okładkę jakiegoś szmatławca:-/

Ekranizacja

też słyszałam ze na okładce jakiegoś brukowca jest umieszczone jego ostatnie zdjęcie, to jest już całkiem bezduszne?, oburzające? nie znam odpowiedniego słowa którym mogłabym to nazwac....

sory że tak się 'wpycham' ale tez jestm fanką Michaela, od ok. 3 lat, w moim domu wszyscy mówili o nim nie jak o geniuszu, ale że był pedofilem, itp. ja się z nimi nie zgadzałam, moja znajoma tez słuchała Jego wywiadów, piosenek, ale nik nas nie popierał, aż do Jego smierci, teraz każdy mówi o Nim same dobre żeczy, jest Jego wielkim fanek, nie potępiam tego, ale każdy powinien miec własne zdanie a nie zwracac uwagę na innych jak już ich nie ma na tym świecie

pozdrawiam

rozilla

KURWAA..;(( POJEBAłO Tą JEGO RODZINKE ALBO KOGOS KTO PISZE TE GłUPOTY
NA WSZECHWIEDZACYM KOZACZKU JEST NAPISANE ,żE CIAłO MICHAELA ZOSTANIE SKREMOWANE A MóZG ZOSTAWIA DO DALSZYCH BADAń !! CHORE JA ZARAZ NIE WYTRZYMAM.A JAKIES DEBILE KOMENTUJA ,żE MICHAEL PEWNIE żYJE TYLKO SIE UKRYWA..BOżE RATUJ BO TRAFIE DO CZUBKóW!!

IKnowWhatYouAre

to po co czytasz kozaczka? ja tam nie wchodzę tak samo jak na inne pudelki bo szkoda moich nerwów naprawdę i Tobie też polecam..

użytkownik usunięty
IKnowWhatYouAre

Ej no też to czytałam.
I normalnie... Nie wiem.
Zatkało mnie, chyba pierwszy raz w życiu xO
Ale uznam, że Kozaczek jest zdeczka zjebaną stronką i wezme to za kolejną durna plotke.

HAHAahahaaha tAaaaaa... Michael chowa się po kątach Boooshhh.

użytkownik usunięty

Jeszcze lepszą rzecz umieściła Interia.pl. Pokazała 51 sekundowy filmik, na którym rzekomo widac ducha Mihcaela Jacksona sami zobaczcie:
http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson/news/duch-jacksona-straszy-film, 1334207,6257

Jestem w szoku, co te platkarskie serwisy wymyslaja i jak co chwila podaja sprzeczne informacje. No i te wypowiedzi polskich i zagranicznych dziennikarzy polityków typu: Krajski, Hołownia, Pete King.

annagiex

Mi nigdy nie kojarzył się ze skandalami...
Zakochałam się w nim jak byłam mała i zobaczyłam pierwszy raz Thrillera.
Później pamiętam, że uwielbiałam Eath Song i ten boski teledysk...
Jako mała dziewczynka wiedziałam, że to ktoś wielki i do dzisiaj jestem jego ogromna fanką.. Mimo, że nigdy nie byłam jakąś psychiczną fanką, która afiszowała się z tym, że go słucha i krzyczała, że go kocha ;]
Bo prostu istniał w moim życiu ;)

Sonya____filmaniak

biedny http://www.youtube.com/watch?v=64AaahHuEss&feature=related

użytkownik usunięty
IKnowWhatYouAre

http://www.dziennik.pl/kultura/muzyka/michael_jackson/?gclid=CMKrsJTiwJsCFQcTzAo dr2YTBQ

Ej czyli mam rozumiec ze to jest prawda? xO
Bo i na kozaczku i na dzienniku to pisza i ch*j wie gdzie jeszcze. -.-''

podał to tabliod wiec nie mka co wierzyc

IKnowWhatYouAre

(Rocznik 1991) jak spora liczba osób tutaj, ale z pewną dumą mogę powiedzieć że do początku uwielbiałam muzykę i filmy z lat 80,90-tych, po prostu człowiek słuchał zupełnie innej stacji radiowej i wychował się na programie pod tytułem "Wideoteka dorosłego człowieka", dziś z przykrością stwierdzam że nie ma sensu już go oglądać, bo to nie co kiedyś teraz za dużo gadaj jakieś bzdetne wywiadziki, a kiedyś mhmm miodzio mnóstwo puszczali bardzo dobrych wideoklipów w tym Jacksona. Osobiście jego fanką nie jestem bardziej mam jobla na punkcie Freddiego Mercurego ale to tak przy okazji. Nie dziwcie się, że za bardzo nie znacie twórczości Jacksona bo jego najlepsze lat po prostu minęły, nie wydawał już tak często nowych płyt jak już to jakieś oparte na odświeżonych i sprawdzonych piosenkach, każdy artysta ma swoje najlepsze lat,np U2 pomimo że nadal koncertują, wydają płyty, ale to już nie to samo co kiedyś. Mnie nie przeszkadza że ludzie na nowo zaczęli odkrywać Jacksona, może i nawet dobrze bo jak się mówi po nitce do kłębka najpierw Jackson a może później inne zespoły, wokaliści bądź wokalistki tamtej epoki zostaną znów doceniani w domowym zaciszu :) Dodam że dzisiejszy rynek muzyczny moim zdaniem ma w zanadrzu parę osób bardzo uzdolnionych i godnych uwagi jak np Coldplay, Duffy....itp

sea

Sea - witaj w klubie, już Cię lubię:-)

użytkownik usunięty
Ekranizacja

Iknowwhatyouare
wiesz co naprawde dziwna jestes...
tak krzyczysz ze ci przeszkadza to wszystko co pisza, to po co czytasz takie rzeczy?
przeciez to same plotki, po co niby?
lubisz sie denerwowac, nudne masz zycie, czy po prostu chcesz mi3ec kolejny temat do dyskusji?
odpowiedz na pytanie, bo ni9e rozumiem.
moze masz nadzieje znalesc jakas prawdziwa informacje,
ale takich na tych stronach przeciez nie ma.

Ja tez pozostaje w szoku.
Nawet na slawnym portalu spolecznosciowym roi sie od fanklubow, gdzie mnostwo nastolatek i nastolatkow wyrazaja swoja ogromna milosc do Michaela. Juz nawet 8 letnie dzieci (!). Malo tego, traktuja go jako obiekt seksualny, niektorzy (nie twierdze ze wszyscy) znaja tylko te najbardziej slynne piosenki, obklejaja profile zdjeciami, komentuja "ohhh Michael pocaluj mnie".
Uwazam rowniez ze media krzywdza prawdziwych fanow wrzucajac ich do jednego wora z pseudofanami, ktorzy "I loff Jacko", ale tylko na 5 minut.
Przyznam ze wzrusza mnie to, gdy widze szczera milosc do Michaela, nie tylko medialna. Fajnie jest widziec ze jednak sa mlode osoby, ktore rzeczywiscie orientuja sie w jego tworczosci.
W jednym 'mopman mial racje. Pseudofani smiali sie ogladajac teledysk Eminema, ktory ewidentnie uwlaczal godnosci krola popu, a teraz? Histeria, bo to dyktuje terazniejszy trend. Kocham Michaela od 5 roku zycia. NIGDY sie go nie wyrzekalam, nawet sluchajac BAD na moim telefonie, kiedy przechodzac kolo blokersow bylam obiektem kpin. W szkole tez, "Lubisz Jacksona? Aaa, tego co mu nos odpada". Choc nie wszyscy byli tak brutalni. Moja sympatie do krola traktowali jako dziwactwo.
Dodam jeszcze tylko, ze w glebi serca wierze, ze Michaelowi jest teraz lepiej. I byc moze lepiej dla niego ze juz nie wystepuje w calym tym medialnym cyrku jako ofiara. Pozdrawiam fanow. Pamietajcie, co zlego to nie Michael:*

MaidMarion

Ja na szczęście nie byłam obiektem kpin ale wkurzało mnie jak inni mówili "Michael to jedyny artysta który się rozpadł" i zanosili się śmiechem albo wypowiadali się na temat jego twórczości w ogóle lub tylko w niewielkim stopniu ją znając....

sisi421

"Michael to jedyny artysta który się rozpadł"

Mnie zawsze ciśnienie się podnosiło jak to słyszalam, moi znajomi wcale nie hamowali się przy mnie z żartami na jego temat mimo iż dobrze wiedzieli, że go lubię, no ale cóz przywykłam a teraz kiedy MJ nie żyje, stali się jego zagorzałymi fanami :/

użytkownik usunięty
Melah

Yhhh ;/ ... To bardzo niefajne -.-'

za krótki

annagiex

Wiecie co,ja sama jesteś z rocznika 94',a Michael zaczęłam lubić w 2000r.,kiedy miałam 6 lat. Nigdy się z tym nie ukrywałam i to czego nasłuchałam się przez te wszystkie lata,nawet od moich przyjaciółeczek,które teraz przybiegają i walą tekstami,że "teraz zaczynają go doceniać" to ja im mówię spier****. Może i nie powinnam tak robić,ale moja cierpliwość też się kiedyś kończy,bo zawsze byłam otwarta na ludzi,którzy chcą rozmawiać o Michaelu,opowiadałam im,pożyczałam płyty,ale to były tylko wyjątki. Gdy puszczałam im w domu Thrillera kazali mi puścić MTV. Teraz jest już za późno.
Wydaje mi się,że miałam trudniej niż fani Michaela z 80s. Wtedy Michael miał taką pozycję,że nikt nawet by się nie ośmielił powiedzieć czegoś złego na jego temat. Ja natomiast od samego początku zmagałam się z ignorantami.

Jeżeli chodzi o "wychowywanie się na muzyce" to ja nie miałam tak jak billlie_jean,bo ogólnie pierwszą moją stycznością z muzyką był MJ,a potem dochodziły do tego różne pokrewne,czyli "dobrej muzyki" słuchałam od zawsze.
Zawsze tępiłam to całe Ich Troje czy O-Zone.

imdreaming

Ja mozna powiedziec tez sie przyznaje do tego ze Michael po prostu był. moje zainteresowanie nim zaistnialo tak na prawdę 2 lata temu kiedy to wsłuchałam sie w thrillera. I za każdym razem kiedy ja gdzies usłyszałam dawałam głośniej odbiornik czy radio.Kiedyś nie mialam internetu i nie moglam jej posłuchać ani ściągnąć ale chyba miesiąc przed smiercia sciaglan sobie te piosenkę
I caly czas ja słuchałam. Na szczescie ze zdążyłam przed smiercia. Jakbym nie zdążyła do pewnie zaliczalacym sie do "niby" fanów. Prawdę mowiac to Z całej twórczości znalam tylko 5-6 piosenek (największe hiciory ) i to wlasnie po śmierci kiedy to piosenki Michaela puszczane były na vivie czy 4funTv poznałam inne jego piosenki. I one były świetne. I pewnie gdyby Michael nie umarł to nie usłyszałabym jego innych piosenek i pewnie nie zainteresowała bym sie jego życiem prywatnym.(wiedzialam ze miał procesy i ze był chory- chociaz w mojej rodzinie były różne spekulacje na ten temat.)
Ale cieszę sie ze on budzi takie zainteresowanie. A wszyscy sie dziwić dlaczego Michael po śmierci dostał taka rzesze fanów.
Moze to smutne ale gdyby nie umarł nie było by pewnie takiego zainteresowania. Do czasu aż nie zaczął by koncertować. michael po prostu istniał w moim zyciu słuchałam jego piosenek, a życiem prywatnym sie aż tak nie interesowałam.
Ale jedno powiem zakochałam sie u thrilleru. I nawet to co inni powiedzia dla mnie nie był dziwakiem dla mnie był osoba. A po jego śmierci po prostu bardziej go poznałam i bardziej polubiłam.
Kiedyś to nawet nie wiedzialam ze grał w zespole , prawie ze nic.

saska_a

A poza tym przeciez nie slucham Michaela z litości. Tylko po prostu podobaja mi sie jego piosenki, to ze poznałam je za późno no inna sprawa no ale wydaje mi sie ze media nagłośnily śmierć Michaela. (Wkoncu król)
I mozna powiedziec dlatego go poznałam. No a na przykładzie takiego aniołka charliego (nie umiem napisac jej nazwiska) zmarła na raka , dłużej cierpiała , zmarła prawie w tych samych dniach do Michael i media juz tylko 1 mały artykuł napisały. Więc sie nie dziwcie Skad tyle fanów. Szkoda ze w tych naszych czasach michaela nie puszczali tak czesto jak teraz britney spears

saska_a

No to i ja się dołączę. Rocznik 1993.
Zgadzam się z Wami w zupełności- nie było jak wychować się na muzyce Michaela. Gdy akurat się urodziłam, został posądzony o molestowanie, a potem to już było o nim coraz ciszej... tzn. o jego muzyce, bo o jego rzekomych skandalach i dziwactwach pełno było wszędzie. Radio i telewizja najwidoczniej zapomniały o tym Wielkim Człowieku i w ogóle nie było dostępu do jego piosenek i teledysków. Naturalnie znałam "Billie Jean" czy "Thrillera", lecz jakoś nie myślałam o nim nigdy, tak jak teraz. Moje starsze rodzeństwo i rodzice rzecz jasna znali dyskografię Michaela bardzo dobrze, lecz jakoś nigdy nie słyszałam z ich ust: "Cóż to za mistrz, geniusz..", "Ależ on śpiewa i tańczy" itp. To straszne, że dopiero śmierć Króla otworzyła mi oczy na jego muzykę. Wstyd mi za to. Czuję do siebie wstręt.
A o tym, jakim był fenomelanym tancerzem i piosenkarzem przekonałam się naturalnie już w dzień jego śmierci, przetrząsając internet w poszukiwaniu jego piosenek, wywiadów, zdjęć etc. Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że prawie wszystkie jego piosenki znam! Naturalnie wcześniej nawet by i do głowy nie przyszło, że mógł je śpiewać Michael.
Wystarczył wywiad z Oprah, a doszłam do jednego wniosku: był to Człowiek o gołębim sercu, osoba, którą naprawdę rzadko się spotyka (jeśli nie wcale), ktoś całkowicie bezinteresowny, pozbawiony jadu i cynizmu... Miał serce na dłoni, zdołałby zrobić wszystko, by uszczęśliwić drugiego człowieka. Jak sam powiedział, pragnął wszędzie być kochany i akceptowany, bolało go to, co wywlekały na światło dzienne media- "Michael śpi w komorze tlenowej", "Wacko Jacko, szaleniec" etc. Był niespotykanie uzdolniony, a przy tym tak łagodny i delikatny, że po prostu nie da się go nie uwielbiać, i jako artystę, i jako człowieka... Oto, co wywnioskowałam, obejrzawszy wywiad z Oprah.
A te wredne szmatławce po prostu chcą wycyckać z jego śmierci jak najwięcej, pijawki wstrętne, nie wierzę w ani jedno ich słowo, nie wierzę w żadne plotki typu "Michael miał kochanka". Najlepiej powiedzieć, że był ćpunem, może nawet alkoholikiem, lekomanem i palaczem, gwałcił kobiety, dzieci, zrobił sobie 150 operacji plastycznych, wybielił się, bo miał taki kaprys... Ci ludzie są żałośni i powinno im być wstyd. Zamiast docenić jego wspaniałą osobowość i twórczość, szukają tego, co najgorsze.
Cóż... czuję to samo co ty, Billie Jean- Michael był niezwykle pociągający, bo jego osobowość potrafiła być zarówno drapieżna na scenie, jak i słodka w życiu prywatnym. Oddałabym wszystko, by mieć Jego uśmiech przy sobie. Czy jestem nim zauroczona? To mało powiedziane. Kocham go, płaczę, jak tylko widzę jakikolwiek jego teledysk, ostatnio nawet kupiłam to badziewie Bravo, tylko dlatego, że były tam jego plakaty. Jeden wisi na mojej lodówce, jest już obcałowany od góry do dołu :)
A może właśnie dlatego, że uważam, iż to niesprawiedliwe, że tak wcześnie umarł, może właśnie dlatego, że odeszła wspaniała osobowość, pragnę z całych sił go wielbić, płakać, uwielbiać, dostrzegać każdy doskonały rytm w jego utworach... Jest to pewien rodzaj hołdu, jaki pragnę mu oddać po śmierci, jak i przeprosiny i pewnego rodzaju rekompensata za te wszystkie lata, gdy kompletnie się nim nie interesowałam.
Chciałabym bardzo spotkać w życiu kogoś takiego jak Michael. Ale, czy to możliwe?
I, doprawdy, wstyd mi jest za moją dotychczasową ignorancję wobec jego osoby...