Film dokumentalny poświęcony pionierowi animacji lalkowej Władysławowi Starewiczowi. Na potrzeby filmu w pracowni studia Se-Ma-For zrekonstruowano lalki według oryginalnych projektów Starewicza.
Urzędnik poświęca poranek na lekturę gazety. Wkoło krząta się sprzątaczka. Mężczyzna chcąc ułatwić pracę kobiecie unosi nogi. Niespodziewanie wraz z krzesłem wzlatuje. Podróżuje w niebiosach, jest świadkiem dziwnych wydarzeń oraz spotyka nietypowe postacie. Nagle kończy czytanie gazety i opuszcza pokój.
Refleksja na temat wartości ludzkiego życia. Przy pomocy skomplikowanych działań komputerowych zostaje dokonana ocena życia pewnego mężczyzny. Wynik brzmi: zero. Jest to jednocześnie wyrok. Człowiek zapada się pod ziemię, a na jego nagrobku pojawia się symbol nieskończoności.
W filmie mieszają się trzy rzeczywistości z ekranu telewizyjnego, z ekranu stołu montażowego i pomieszczenia, w którym się znajdują. "Tytuł sugerowałby - napisał Marcin Giżycki - że autorowi chodziło o coś więcej niż o grę iluzji: o pokazanie, że rzeczywistość mediów tylko pozornie jest odbiciem realności, faktycznie dokonują one zawsze jakiejś manipulacji naszą świadomością."
Film powstał na podstawie opowiadania Jurija Kazakowa "Na przystanku". Młoda para spędza ostatnie chwile przed rozstaniem. On wyjeżdża, ale przyrzeka, że wróci. Ona obiecuje czekać. Czy oboje dotrzymają słowa?
Mężczyzna znajduje banknot. Kreską, którą jest on narysowany, usiłuje naszkicować dom. Okazuje się, że jest jej za mało, wystarcza jej natomiast tylko na jedną skarpetkę.