Zgadza się. Stworzył bardzo ciekawą postać, choć...zupełnie niepotrzebną, nic nie wnoszącą do fabuły. A mimo to przykuł uwagę. Przypomina mi nieco Dariusza Biskupskiego - niespecjalnie popularnego aktora polskiego grywającego sukinsynów, nie tyle z fizjonomii, ile z mimiki. Nousiainen jest urodziwy, Biskupski - nie.