to fantastyczny bałkański zespół rockowy. Żałuję, że w Polsce taki nie powstał, że nikt nie zna w tym kraju ich największych utworów, z tego co słyszałem, hymnów tamtych czasów w Jugosławii. Mimo, iż z nikim nie mogę pogadać o ich muzyce, to czerpię przyjemność z jej słuchania. I może to nawet lepiej, że mam ją dla siebie. Mimo wszystko polecam ich twórczość.
Oj, proszę wybaczyć, ale dlaczego tak pesymistycznie do tego podchodzisz? Ja również jestem oddaną słuchaczką twórczości Milana Mladenovića. Uwielbiam zarówno Ekatarinę i Šarlo Akrobatę. Ja też nie mam za bardzo z kim gadać o gustach muzycznych bo niestety nie zostały one przekazane genetycznie, nie wspominając o ludziach z zewnątrz :) ot tak nieoczywiste zauroczenie muzyką byłej Jugosławii. Miejmy nadzieję, że poszerzy się grono odbiorców takich zespołów jak wyżej wymienione, czy Električni Orgazam, Film czy Aerodrom. "Nadzieja umiera ostatnia"