Widzę, że niektórzy tutaj nie mają chyba własnego życia, a jedynym ich problemem jest Miley Cyrus. Ja rozumiem, że można kogoś nie lubić; sama jej nie lubię, uważam, że żadna z niej aktorka, ale to co niektórzy tutaj wypisują jest już czystą obsesją. Chcecie całe życie spędzić na trollowaniu na forach o Miley? I po co to wszystko? Ona nawet tego nigdy nie przeczyta, nie załamie się przez was psychicznie i nie zakończy kariery, a Wy tylko popsujecie sobie nerwy. Takie jest moje zdanie, ale decyzja należy do Was. Nikt Was do niczego nie zmusza.
"witam tu tom henks jestem slawnym i super mocnym akturem ktury rzondzi xd pozdrawiam moih fanuw.",<----- To jest trolowanie. A na forum o aktorach mozna dyskutowac o "aktorce" Miley, i kazdy moze dyskutowac po swojemu. Ja jej nienawidze ale nie zakladam zadnych antyblogow itp. pozdrawiam
Ja też nie ale śmieszą mnie wpisy niektórych fanów tej jakże "wybitnej" gwiazdy... Trzeba powstrzymać trollowanie bo to już plaga na tym forum...
Wyrażanie opinii (z uzasadnieniem) nie jest plagą.
Kiedy ja widzę negatywne wypowiedzi na forum mojego ulubionego filmu, jakoś nie zalewa mnie krew i nie czuję się w obowiązku wyrwać komentującemu trzewia przez otwór gębowy.
Tak tak... A ja nawet nigdy nie powiedziałam:"Nienawidzę jej!"... Po prostu powiedziałam że za nią nie przepadam i że chociaż kiedyś byłam jej fanką, wyrosłam z Hanny Montany... A to że czasami komentuję jej głupie zachowanie nie oznacza że jestem jej antyfanką, bo piosenki ma fajne i czasami jej słucham... Akurat ostatnio album Seleny mnie zaciekawił więc ostatnio to właśnie jej słucham ale nigdy nie twierdziłam że Miley nie ma głosu, tylko że jest marną aktorką i robi za dużo szumu wokół swojej osoby i tyle... I jeśli ktoś mi powie zaraz że to zazdrość to przysięgam że nie zostawię na tej osobie suchej nitki;p