Tak sobie zaśmiecić filmografię dla paru kafli. Ja dziękuję już za płacenie za oglądanie Pana w teatrze i w kinie, skoro Pan mnie nie szanuje, biorąc udział w takich gniotach jak "Kac Wawa".
Pan Mirosław jest jedynym aktorem z bandy tych oszołomów któremu akurat wybaczę ten incydent nazwany "Kac Wawa". Jest to człowiek który potrafi mimo wszystko nie odmówić grupie amatorów robiących film fantasy z własnych pieniędzy i wystąpić tam praktycznie za free http://www.fantastyka.pl/58,4834.html.
weźcie moze skorzystajcie z pomocy specjalistów psychologów, psychiatrów.. do cholery.. co was interesuje kto w czym gra ?? ;/ to jest ich zycie, ich praca co was wogole to interesuje w czym sobie zagrają dla mnie moze nawet grac w filmach dla doroslych i mnie to nie interesuje bo ich nie ogladam.. zajmijcie sie swoim zyciem i krytykujcie siebie zamiast poczynania innych bo z nudow juz chyba sie wczuwacie w coraz to glupsze rzeczy
Dyskutujemy tu o filmach oraz o aktorach i o ich wyborach zawodowych. Krytykujemy złe, chwalimy dobre. Krytykujemy bezczelne skoki na kasę widzów, krytykujemy przypadki, kiedy aktor o niezłym dorobku decyduje się wziąć udział w projekcie, który traktuje widzów jako skończonych kretynów. Mam prawo wyrazić swoje zdanie, bo mnie to interesuje i tyle.
To jest portal filmowy, więc jak Cię nie interesuje, nie czytaj, nie pisz i nie obrażaj.
nie ma co go uniewinniać, brał udział w jednym z odc blowjob takiego gównianego programu na 4funtv, dla mnie się stoczył stary ch uj
nie zesraj sie,akurat pewnie gowno go obchodzi czy bedziesz go ogladal czy nie.
juz mi sie znudzilo czytanie tych komenatrzy gdzie ludzie maja wielkie pretensje do aktorow grajacych w tym syfiastym filmie przez co wypinaja sie na ich dotychczasowe role,a niektore annasy daje ocene 1,paranoja.
pewnie nawet nie ogladales tego filmu wiec sie nie poplacz ze ktos cie traktuje jak smiecia,co prawda chyba sluszne ale to inna sprawa.zreszta szkoda czasu na rozmowe z toba bo juz mi kiedys gdzies podpadles i stwierdzilem juz wtedy ze trololo z ciebie synek.
Panie wuju nie wiem czy się orientujesz ale pan Mirosław jest aktorem, a aktorstwo to zawód. Polska to nie USA, gdzie aktorzy mogą sobie wybierać w czym chcą grać !
Tak więc trochę więcej szacunku dla Mirka za jego dotychczasowe genialne role !
Właśnie, że osoby z takim dorobkiem mogą. Rozumiem seriale (u nas nie ma wyraźnej granicy między aktorami kinowymi i serialowymi jak w USA), telenowele, opery mydlane - z czegoś trzeba żyć. Ale gra w "Kac Wawie" to nie było być albo nie być finansowe/zawodowe. To była kwestia kasy na nowe autko albo fajne wczasy. Skoro oni (pan Zbrojewicz i reszta, co zagrała w KW) uważają, że ich nazwiska przyciągną jeleni do kina - na mnie nie mają co liczyć.
Dla mnie przykładem dobrego popularnego aktora, który omija tego typu dziadostwa, to Dorociński. Szkoda, że Zbrojewicz stanął w jednym rzędzie z Szycem, Karolakiem i drewnem z filmowej rodziny znanym szerzej jako Antoni Pawlicki.
Wybacz ale nie zgodzę się z tobą I Czy dlatego pijesz do Pawlickiego za jego niepochlebną wypowiedź u tego kretyna Wojewódzkiego ?
Co się tyczy Dorocińskiego to nie masz racji I Dziadostwo to Mroczki i Cichopkowa. Dorociński zagrał genialnie Pitbulu i dlatego nie należy wrzucać jego do jednego wora zwanego "polskim dziadostwem".
Chyba mnie nie zrozumiałeś - dla mnie Dorociński to jeden z lepszych polskich aktorów, który w dodatku nie ma na koncie ról w żenujących filmach w przeciwieństwie do np. Zbrojewicza, Kota i innych. Co do pana Marcina, w zupełności się zgadzamy.
A Antoś? Pawlicki to po prostu drewno, nie wiem co powiedział u Wojewódzkiego, ale Antoś pochodzi z filmowej rodziny i podoba się małolatom, a to nie czyni z niego aktora.
No tak nie zrozumieliśmy się co do Dorocińskiego :) Co się tyczy drewna Antosia to nie zgodzę się po raz kolejny z tobą.
Dla mnie drewnem jest Cichopkowa, Mucha i Mroczki i porównywanie z nimi Antosia, który gra genialną rolę w Czasie Honoru jest lekkim przegięciem i nie znajomością tematu.
Wiadomo, że są gusta i gusta. Jedna dobra rola, to nawet się Musze przydarzyła (Młode wilki 2) ;) Po "Kołysance" i "Los Numeros" nie mam najmniejszej wątpliwości, że Antoś jest aktorskim drewnem. Nie wiem, czy widziałeś te filmy - w wykonaniu Pawlickiego to była katastrofa.
Nie oglądałam filmu i nie będę się o nim wypowiadać ,lecz uważasz ,że jest to brak szacunku do Pana jego strony ,a ja uważam ,że tym wpisem pokazałeś ,że to TY nie masz szacunku do niego .
Ja rozumiem ,że film może być kiepski , lecz to kto w czym gra to już sprawa jego samego i nie można tego nazwać brakiem szacunku do widzów .
Jest to aż chamskie ,że nie znając osobiście tego aktora wypowidziałeś się tak o nim .
Brak szacynku to całkiem coś innego niz to co on zrobił .
Nie jest to żadna zbrodnia zagrać w kiepskim filmie .
A co jak mu się podoba ten film i rola w nim ?
Ważniejsze jest to co Ty o nim powiesz ?
A co z hasłami ' Rób tak żeby Tobie się podobało ' ??
Raptem zniknęły ??
Zgadzam się z użytkownikiem.
To nie jest kiepski film.
To jest tragedia. Tragedia i upadek całkowitej moralności. Umysłowa i duchowa nędza.
Pan Zbrojewicz zgodził się na zagranie w czymś, co ma "przestawić" człowieka z dobrych torów na tory złe, bo w Kac Wawa jest ukazane, jak fajnie się bawią dzięki prostytucji, narkotykom i agresji.
Gdyby nie twarde zasady oglądanie takich filmów coraz bardziej wiodło, by mnie do ciemnych alejek. Na szczęście, większość ludzi popiera zdanie, że Kac Wawa jest tragedią.
Nie większośc, tylko 95%. czyli praktycznie wszyscy. Wystarczy spojrzeć na jakże sprawiedliwą ocenę.
To jest aktor wziął w tym udział, bo film był nagłośniony, więc to nie byle jaka produkcja, że wyszła klapa, to już się nie cofnie wyboru. Poza tym z czegoś musi żyć. Przecież Ty mu nie zapłacisz, żeby się utrzymywał? Ja rozumiem gdyby zagrał za 500zł w jakimś niskobudżetowym filmie o którym nikt by nic nie wiedział... Wtedy można by się czepiać.
Chyba to pisałem wyżej - aktorzy zarabiają na chleb w teatrach i telenowelach. Byłoby głupotą, gdybym czepiał się aktora X za to, że gra w "M jak mutant" albo innym gównie; z czegoś trzeba żyć. Występy w filmach w polskich warunkach to nie forma zarobku, ale "dorobienia" sobie (nie znam aktora w Polsce, który dziś żyje tylko z występów w filmach). MZ ma taką pozycję i wyrobioną markę, że w przypadku filmów może wybrzydzać. Skoro po lekturze scenariusza, stwierdził, że forsa jest ważna i mogę przyciągnąć fanów swojego talentu (bo talent MZ ma) na gówniany film - to pokazuje, gdzie swoich fanów ma. Oczywiście, mogło się zdarzyć,że z przyczyn losowych potrzebował nagle sporej gotówki. Ok, ale - mimo wszystko - to nazwisko będę omijał z daleka. Podobnie jak wszystkie inne "gwiazdy" dzieł pokroju "Kac Wawa" czy "Ciacho".
No tak, ale scenariusz może być dobry, a aktorzy mogą to zepsuć. może widział potencjał w tym filmie. Co do tego, że może przebierać, to nie byłbym taki pewien, mimo, że ma wyrobione nazwisko, to niestety w Polsce jest moda na okazjonalnych aktorów. Sprzedaje się Karolak, to będzie grał, Kot - też. A jakiś ambitniejszych filmów jest u nas jak na lekarstwo. Co do fanów, to raczej nie jest gwiazdor, który gra dla ludu i żyje mediami, więc tak szczerze, to wydaje mi się, że ma to gdzieś. Poza tym jeżeli się kogoś ceni to będzie się dalej to robić, a ni strzelać focha po jednej klapie. Można by go nie lubić gdyby całe życie grał w gniotach. No nic, tak czy siak jego wybór. My oceniamy jak zagrał, czy potrafił w gniocie udowodnić, że jest dobry. Do oceniania całego filmu jest strona z filmem.
Po wywiadzie ze scenarzystą "KW" nie wierzę, aby ten scenariusz był dobry. Nie robi się w Polsce dużo dobrych filmów, ale czy trzeba grać od razu w złych?
Twierdzę, że nie znasz jego sytuacji materialnej i ile na co musi wydawać. . Pan Zbrojewicz głównie grywa w teatrze wiadomo za jakie śmieszne pieniądze, a w filmach grał głównie epizody za które płacą też mało, więc co Ty myślisz, że jest jakimś bogaczem bo miał dwie duże role u Lubaszenki? To nie hollywood i tu się zielonej bańki za rolę nie dostaje. I nie ocenia się aktora po chałturach.
Bogaczem nie jest, ale ma (a raczej miał) taką markę, że szkoda było ją tracić dla pewnej ilości szmalu. W latach 90. też powstawały gówniane filmy, ale w filmografii Zbrojewicza mamy porządne produkcje. A ostatnie lata to zjazd w dół bez trzymanki: 2010 - Śniadanie do łóżka, 2011 - Wyjazd integracyjny, 2012 - Kac Wawa. Powoli nazwisko Zbrojewicz można ustawić w jednej linijce z Szycem i Karolakiem - nie chodzić na filmy z ich udziałem, bo to na 99% badziew.. I wręcz przeciwnie - należy oceniać aktorach także po chałturach.
A w tym wypadku po prostu szkoda, że tak się stało, bo zgodzimy się, że potencjał ma na grę w lepszych produkcjach.
W tych badziewiach zarabia, w teatrze gra - jeśli się z tym zgadzasz to nie rozumiem oburzenia. Chcesz, żeby zagrał w dobrej współczesnej produkcji kinowej, tylko, że takich nie robią.. To w czym ma zagrać