Właśnie przeczytałam, ze Neil i jego partner zostali rodzicami. Matka zastępcza urodziła im bliźnięta.
Geje? Spoko, niech sobie tam żyją, ale posuwać w dupkę i oblizywać mogą się w domu, a nie na ulicach mojego miasta. To samo tyczy się par hetero. Jeszcze nienawidzę tych śmiesznych parad, chłopów przebranych za baby. ALE TAKA RODZINA?! POMYŚLCIE O TYM ICH DZIECKU!!! Ja sobie nie wyobrażam mieć dwóch tatusiów labo dwie mamusie... Co się dzieje z tym światem?