sam sie nie zatrzymales rok wczesniej zeby ugasic plonacy bolid (powiedziales na konferencji ze nie placa ci za parkowanie tylko za wygrywanie) ....facet zmarl ..a ciebie uratowali inni kierowcy nawet im dziekuje nie powiedziales
musialbyc niezly fiut z ciebie
przecież Landa jest z tego znany: z bezwzględnego dbania o własny interes. sam otwarcie mówił o sobie, że jest dupkiem. gdy na którymś z torów umierał kolejny jego kolega, kumpel po fachu, pozostawał nie wzruszony. jeżeli to prawda - że nie zatrzymał się by ugasić płonący bolid plus ten jego beznamiętny, zimny komentarz na konferencji - to nie powinno to za bardzo dziwić. Landy nikt nie lubi, a on sam innym tego nie ułatwia. taki już jest i tyle.
i to nie prawda, że nie podziękował gdy uratowano mu życie w sierpniu 1976 r. 6 tygodni po wypadku Landa podszedł od tyłu do Bretta Lungera - tego amerykańskiego kierowcy któremu Landa wpadł pod bolid i był jednym z 3 kierowców którzy go wyciągnęli z płonącej pułapki - dotknął jego ramienia, powiedział "dziękuję" i zniknął zanim tamten zdążył w jakikolwiek sposób zareagować.
głupi błąd. dopiero teraz zauważyłam, że pokręciłam nazwisko. oczywiście na myśli miałam Nikiego Laudę, a nie Landę. nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło ;p przepraszam za durny błąd :))