Czy gorzej, to raczej nie sądzę. Jak pokazuje swoją "prawdziwą" twarz, to od razu wiadomo, że to Katherine. A co do momentów kiedy to Katherine musi się wcielać w postać Eleny, to nie uważam żeby jej szło jakoś szczególnie kiepsko, właśnie widać tą sztuczność i to, że Katherine ma problemy z pokazaniem grzecznej i poukładanej Eleny, która często jest bardzo spokojna i wycofana. :)