Jak ten gość może mnie irytować. Właśnie zacząłem oglądać "Amerykanów", ale wytrzymałem tylko 11 odcinków, nie wiem nawet jakim cudem. Kiedy tylko widzę Emmericha na ekranie, mam ochotę przewinąć całą z nim scenę. Nie wiem czy po prostu tak mu kazali grać w tym serialu czy to jego "umiejętności" są takie mierne. Po prostu aktor bez żadnego wyrazu, monotonny a przez to nudny i denerwujący jednocześnie. Rozumiem, że gra agenta FBI, pracującego wcześniej także długo "pod przykrywką", ale to nie znaczy, że ma zawsze wyglądać jak kołek, poruszający tylko ustami. I jeszcze dochodzą do tego te jego tiki lewego policzka. Też nie wiem, czy to element gry czy rzeczywiście tak ma. Nie chce go nigdy więcej widzieć na ekranie. Szkoda mi tylko serialu, bo zapowiadał się rewelacyjnie, a przez takiego ciołka muszę z niego zrezygnować. Trudno.