Tylko ten serial z jej udziałem oglądałam... Zaczęłam liczyć jej kwestie typu: "No tak, tak...", "No, nie wiem, nie wiem..."... Koszmar! I nie wiem czy to wina scenariusza czy jej samej - nie mogę jej znieść. Drętwa w każdym calu, o zaangażowaniu w rolę w ogóle nie ma mowy... Jest tam taka scena - wigilijna noc, kobieta zaczyna rodzić w domu, a ona drętwym i zgnębionym głosem z odrobiną znudzenia mówi: "Podaj ręczniki" - jakby robiła to codziennie i była mega-znudzona przyjmowaniem na świat dzieci w warunkach domowych... Jakby miała się obudzić z tego snu, który już ją znudził... Na prawdę słabo wypada.